Aj To mój pierwszy krok To ten etap ty słuchaj Nowy początek Historii mego ducha Wiem a nie sądzę Czas lepszego jutra Płynie nie pod prąd Po nieodkryty ląd Moja przepowiednia się spełnia Zburzy mur zbudowany przez nas Niech przebije się do sedna Trzymaj życie w rękach Posłuchaj co płynie z serca Czasem początkiem jest puenta (aj) Szukaj końca zapamiętaj (aj) Na początku (na początku) O Zacznę od końca gdzie nie ma jutra Gdzie światło słońca wypala wiarę w cuda Gdzie wokół tundra a w oczach pustka Każda sekunda mówi że nadchodzi niechybna zguba Tu nawet tlen zatruwa zwątpieniem A woda jak wóda potęguje bezsilne wkurwienie Każda noc mi zabiera sny perspektyw Tak tutaj się nie da żyć koniec pora wyjść naprzeciw I niechaj dusza będzie wolna niech spogląda gdzie spokój i harmonia Nie gdzie wojna rozpacz i monotonia To zwątpienia dłoń dusi ją jak anakonda Skupiaj wzrok tam gdzie drzewa konar Popękany pień kryje w sobie morał Żar czy ziąb tak jak drzewa kora Odrzucaj co złe choć otacza cię Gomora Chcesz po polsku to łap przekaz Nie ma przebacz przestań ziewać Przestań wreszcie wołać o pomstę do nieba To nic nie da światu wszystko jedno jak się miewasz Dostajesz to na co czekasz czego się spodziewasz Nie waż sobie wmawiać że se rady nie dasz Powszechnego chleba ja mam apetyt Więc fuck it przejdę żywy nawet Styks Zrób krok (krok) Abrakadabra to magia Droga pradawna dana będzie jak manna Ten co się nie zamartwia i się nie waha W każdych tarapatach ma farta Omija fuck up Ragga ragga aż do horyzontu Niechaj światło wam da zarysuje kontur Ale prawda naga jest ukryta w krążku Szukaj swego wątku Od końca do początku