Szukając topieli Czeluści na dnie By ukryć swe zbrodnie Ciężar przestać nieść Szukając topieli Czeluści na dnie By ukryć swe zbrodnie Ciężar przestać nieść Śnisz bory tak gęste Śnisz swoisty dym Góry najwyższe Całą mgłę Śnisz bory tak gęste Śnisz czarny dym Wciąż szukasz tej rzeki Tak gładkiej by móc Zmyć siebie te grzechy Bez skazy iść wprzód Wciąż szukasz tej rzeki Tak gładkiej by móc Zmyć siebie te grzechy Bez skazy iść wprzód Nie raz W bagnie po pas W bród wkraść By zatrzeć ślad W mych oczach odbite Twe zdradliwe oblicze W mych oczach odbite Twe zdradliwe oblicze W mych oczach odbite Twe zdradliwe oblicze W mych oczach odbite Twe zdradliwe oblicze Winę Zdusić Każe Zbiec Winę Zdusić Każe Zbiec Szukając topieli Czeluści na dnie By ukryć swe zbrodnie Ciężar przestać nieść Wciąż szukasz tej rzeki Tak gładkiej by móc Zmyć siebie te grzechy Bez skazy iść wprzód