Kishore Kumar Hits

Marika - Kurtyny lyrics

Artist: Marika

album: Cykl


Mam dni że własny ciężar dźwigam, czuję się źle i w pościeli ukrywam
Nie chcę się widzieć w szybach, głośno płaczę i klnę
Znowu ze sobą zrywam
Co miałabym właściwie zrobić?
Daj mi już dziś to, co dawno się śniło
Podaruj najcenniejszą zdobycz
Nim przyjdzie świt, na własną zasłużyć miłość
Skąd to masz?
Czy to jest twoje?
Czy to jest twoje?
Z jakiejś przyczyny istnienia cud chciał się objawić w tobie
Więc się pokochaj wreszcie nim kurtyny spadną powiek
Tak długo mi wbijano w głowę, że mam się bać i wierzyłam w to mocno
Jak mam wyglądać, gadać, z kim się trzymać i spać
W końcu spytałam: po co?
Odgarniam z wierzchu to, co zgniłe, by w niepamięć spaść
Odkryć to, co zarosło
Znajduję swoją własną siłę i ty też ją masz
Dokop się do niej siostro!
Skąd to masz?
Kto ci do głowy włożył to?
I kiedy wreszcie powiesz: dość!
Po swojej własnej staniesz stronie?
Z jakiejś przyczyny istnienia cud chciał się objawić w tobie
Więc się pokochaj wreszcie nim kurtyny spadną powiek
Z jakiejś przyczyny istnienia cud chciał się objawić w tobie
Więc się nareszcie przyjmij nim kurtyny spadną powiek

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists