Widzę jak. szukasz sobie miejsca w domu, W którym ciągle siedzisz sam Słyszę jak. Na bieg rzeczy tupiesz nogą i odbijasz się od ścian Co by było gdyby nie zdarzyło się to co zdarzyło się Nie wiesz tego nie Co by było gdyby nie zdarzyło się to co zdarzyło się Nie wiem tego też Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź Zdejmij wreszcie z głowy to co od tygodni gniecie ją Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź Zdejmij wreszcie z głowy, ooo Ucho do góry i przestań szukać dziury w całym Są takie dni, że nawet świat się wyda doskonały Nie wszystko na raz, czasem lepiej robić kroki małe Ukrytych dotąd zalet poszukiwać wytrwale Nie ma to tamto, ja wiarę w to mam Ty kiedy popatrzysz zobaczysz to sam Wiesz co Cię zraniło, sam badaj swój stan Bez cudzej pomocy wyliżesz się z ran Ii kropka! zaglądaj do siebie do środka Tyle Cię dobrych rzeczy może ciągle jeszcze spotkać Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź Zdejmij wreszcie z głowy to co od tygodni gniecie ją Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź Zdejmij wreszcie z głowy, ooo Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź Zdejmij wreszcie z głowy to co od tygodni gniecie ją Załóż buty i ze mną na dwór wyjdź Zdejmij wreszcie z głowy, ooo