Posłuchajcie To jest historia o mnie Wielu już mówiło mi Jesteś głupcem gonisz wiatr Nie chcesz patrzeć się pod nogi Ciągle wznosisz wzrok do gwiazd Wielu już pytało mnie Czemu nie chcesz słuchać rad Czemu ciągle się potykasz Gdy za marzeniami gnasz Ja odpowiedź mam wciąż jedną Dla mnie wolnym być to spraw w sedno O które stoczyłem bitwę niejedną Więc mówię im prosto w twarz Jeśli nie chcesz mego ognia proszę odejdź stąd Bo zawsze będę palił go Ja zawsze będę palił go Rastaman zawsze będzie zwalczał zło Jeśli nie chcesz mego ognia proszę odejdź stąd Bo zawsze będę palił go Ja zawsze będę palił go Pielęgnuję w sobie miłość kruchą tak jak szkło Wielu już mówiło mi Jesteś prostak, zbój i cham Ty nikomu się nie kłaniasz Swoją drogą idziesz sam Wielu ostrzegał o mnie Nie podlatuj zbyt do słońca Nie dla ciebie spacer w chmurach Czeka cię porażka gorzka Ja odpowiedź mam wciąż jedną Dla mnie wolnym być to spraw w sedno O które stoczyłem bitwę niejedną Więc mówię im prosto w twarz Jeśli nie chcesz mego ognia proszę odejdź stąd Bo zawsze będę palił go Ja zawsze będę palił go Rastaman zawsze będzie zwalczał zło Jeśli nie chcesz mego ognia proszę odejdź stąd Bo zawsze będę palił go Ja zawsze będę palił go Pielęgnuję w sobie miłość kruchą tak jak szkło Na własnej skórze wszystko sprawdzę Chociaż boli bardziej mów co chcesz Choć lądowanie bywa twarde Wciąż chcę łyżką słońce jeść Bo horyzont to nie marzeń kres Jeśli nie chcesz mego ognia proszę odejdź stąd Bo zawsze będę palił go Ja zawsze będę palił go Rastaman zawsze będzie zwalczał zło Jeśli nie chcesz mego ognia proszę odejdź stąd Bo zawsze będę palił go Ja zawsze będę palił go Pielęgnuję w sobie miłość kruchą tak jak szkło