I pytają się mnie ciągle jaki kurwa mam znów problem Żeby skończyć co zacząłem tu dziś Setki spojrzeń mówią do mnie czemu znowu nas zawiodłeś Skoro jeszcze wczoraj miałeś być kimś I mówią kuj żelazo póki jeszcze jest gorące typie Chuj że marzą żebyś skończył tu kulawo typie Grunt że liczą z twoim zdaniem się jak mało z kim Znów się palą żebyś dał im chociaż trochę gry. Dziś nawet nie wiem ile razy spadłem ze skarpy i połamałem serce na części Wypłowiałem tak bo nigdzie nie widziałem kolorów ani sensu, męczysz, wierz mi Tyle razy widziałeś jak stoję pomiędzy nędzą, hajsem mówisz mi o moralności Jakbym wolał proszki to bym został z nimi, nie mówili by mi teraz o popularności Wiem ile miałem już czasu na to, wiem ile miałem już szans Ale mój zegarek chyba stanął w miejscu i mnie w chuja robi jak gram Kiedy zakładali mi kajdanki, psy mówiły że będę miał o czym teraz pisać W kutasie mam przypał, brat mnie nie wsypał i teraz modlę się by tam wytrzymał Dzień w dzień mam chore wizje, płonę cały jak Etna A nie chcę słyszeć od ludzi stale, że miał potencjał a przegrał Kiedy widzę jak ucieka czas nie czeka na mnie już nic Lepiej żebym wziął się w garść ten ostatni raz bo wiem, że mogę stracić jak nikt. I pytają się mnie ciągle jaki kurwa mam znów problem Żeby skończyć co zacząłem tu dziś Setki spojrzeń mówią do mnie czemu znowu nas zawiodłeś Skoro jeszcze wczoraj miałeś być kimś I mówią kuj żelazo póki jeszcze jest gorące typie Chuj że marzą żebyś skończył tu kulawo typie Grunt że liczą z twoim zdaniem się jak mało z kim Znów się palą żebyś dał im chociaż trochę gry. Jak niby miałem nie być świadomy tej wiary Też mi jest głupio tu wchodzić na scenę ten szósty rok z tym samym I pytają mnie co jest z LD Nie mam pojęcia ale mam, że ruszyłem Muszę tu przetrwać tą pieprzoną zimę I przerwać rutynę na bank, nie chce już sam sam być w tym Mój plan musi się powieść, muszę im dowieść i skruszę ten towiec Ratuje mnie ogień wariuje odpowiedź czy dalej mam sam tam być w tym Dostałem szmatę za żonę mimo to stale ciągnie mnie do niej Mówią, że wszystko zaczęło się sypać jak wpadła do sieci, internetowej I szał mnie bierze na myśl o, tym że tu nie dałbym rady udźwignąć już Piorun uderzył nisko, z tym że nie trafił na moje boisko lub Dał mi znak ten ostatni raz jakbym gdzieś to już mijał w tym okresie strat Chyba cały mój świat nie upłynął tak jakbym zgubił coś wtedy w tych wielkich snach. I pytają się mnie ciągle jaki kurwa mam znów problem Żeby skończyć co zacząłem tu dziś Setki spojrzeń mówią do mnie czemu znowu nas zawiodłeś Skoro jeszcze wczoraj miałeś być kimś I mówią kuj żelazo póki jeszcze jest gorące typie Chuj że marzą żebyś skończył tu kulawo typie Grunt że liczą z twoim zdaniem się jak mało z kim Znów się palą żebyś dał im chociaż trochę gry.