Los nigdy nie wychodzi z roli, pchał cię z deszczu pod rynny Niejednokrotnie chciał każdemu z nas skroić sny Dziś jak i wczoraj w samotności ktoś ronił łzy Dawno wszystkim nam świat porył łby Z głupich decyzji pozostały tylko blizny Stare foto w szarej teczce i wyblakłe odciski Zdarte podeszwy od gonitwy Wstyd, jak kolego trochę zaburzeń psychicznych Świat bywa śliski i trudny, dziwny, brudny Cyfry robią z kumpli kurwy Dzieciakom imponują nowe kicksy jakichś trutni A pośród fyrtli spaceruje zły porucznik Może nie obejść się bez wódki, a siedzimy w tym razem Razem pomimo różnic I nawet nie rozkminiaj gdy zaczyna ziemia dudnić Za zamkniętymi drzwiami, parę metrów od kuchni (Ah...) Parę metrów od kuchni Parę metrów od kuchni (aha-aha) Znalazłem ogień i się spalam jak bibułki Za zamkniętymi drzwiami, parę metrów od kuchni Parę metrów od kuchni Parę metrów od kuchni Siedzę i dokładam dalej puzzle do puzzli Za zamkniętymi drzwiami, parę metrów od tutaj Nic na niby, idę przez las, słucham Black Hippy W tym czasie jakiś łeb łże w TV Możesz mnie nienawidzić, ale nich cię to nie dziwi Chce tylko żeby moi bliscy byli szczęśliwi I to kreśli mi ścieżki, nie, nie łap za zwijki Moi bliscy, moje wilki, jestem Mowgli Patrzy na mnie z lustra dobry, zły i brzydki Milczy kiedy podpalam próchniejące mosty Jacyś obcy ludzie kłócą się czy siedzi styl im W kraju z dykty kicz i fałsz zbiera propsy Na językach dropsy, tańczą manekiny z witryn Życzę nam wszystkim trochę więcej normalności Mam czarne oksy, jak ten czarny Bushmills I czarne myśli kiedy nie opuszczam puszczy I nawet nie rozkminiaj gdy zaczyna ziemia dudnić Za zamkniętymi drzwiami, parę metrów od kuchni (Ah...) Parę metrów od kuchni Parę metrów od kuchni (aha-aha) Znalazłem ogień i się spalam jak bibułki Za zamkniętymi drzwiami, parę metrów od kuchni Parę metrów od kuchni Parę metrów od kuchni Siedzę i dokładam dalej puzzle do puzzli Za zamkniętymi drzwiami, parę metrów od kuchni Czas jakby zaczął trochę szybciej płynąć Dni, tygodnie, miesiące jakby krótsze Mam nadzieję że udało ci się czyściec minąć Lekką banię kładziesz dzisiaj na poduszce Czas jakby zaczął trochę szybciej płynąć Dni, tygodnie, miesiące jakby krótsze Mam nadzieję że udało ci się czyściec minąć Lekką banię kładziesz dzisiaj na poduszce (Ah...) Parę metrów od kuchni ziom Parę metrów od kuchni Parę metrów od kuchni ziom Parę metrów (ah) Parę metrów od kuchni ziom Parę metrów od kuchni Parę metrów od kuchni ziom Parę metrów (ah)