Mówili o nas Widać po oczach Ze cały świat u nas Frozen, jak madonna Że tylko my Cały swiat padł do kolan I nie ma takiej siły Co by mogła nas pokonać I wtedy ja wychodze z domu i tańczę Jakieś dupy przypadkowe Wóda pita pod fantę Znów głośno gra muzyka Nic nie słychać Jest fajnie Delikatnie mnie dotykasz Zapominam co ważne Wychodzimy stąd jeszcze zanim to zgaśnie W taksówce na ucho rozpalisz mi wyobraźnie Oboje wiemy co stanie się nim zaśniesz Rozkładasz nogi w kuchni Później lądujemy w wannie Płyniemy, lecimy Zanim to wszystko spadnie Jutro przeźroczyście się miniemy przypadkiem I nie wiem czy chodziło ci o mnie Oślepiona blaskiem Zazdrosna poszłaś za mną bo zabrałbym koleżankę Mijam w klubie cie Mijam, udajemy się nie znamy się Nie mówimy sobie cześć Chociaż ja pamiętam Ty pamiętasz też Jedyne co zapominam To jak wszystkie nazywały się Jestem królem dyskotek Jestem królem dyskotek Znów pada śnieg Jak w kosmosie, 7 minut Znów daleko Jest od moich słów do moich czynów Pijemy i gadamy z kolegami jakieś bzdury Finalnie znowu temat przechodzi nam na dupy Wychodzimy znów przed klub Debil szuka awantury Który z nas dostanie w łeb Zgubi zęby, albo buty Weźmiesz mnie w opiekę Najlepsza droga na skróty Ja myślę że jest najlepiej Bo bardzo lubię się łudzić Znowu ty, choć to nie zupełnie ty Twoje dłonie Znowu nie pamiętam z kim Wszystko jest przypadkowe Znowu mam tego dość Nie czuje nic tylko ból w głowie Zamiast skupiać się na nas Znów skupiam się na sobie Biją mi brawa I suki tańczą za flotę Cała warszawa jak wstanie się dowie Będę udawał ze pasuje mi ten błysk Pytasz czy umiem kochać Znów nie opowiadam nic! Jestem królem dyskotek!