Kishore Kumar Hits

Pork Pores Porkinson - Strzał lyrics

Artist: Pork Pores Porkinson

album: Psychoterapy


Strzał! Cziki blau blau
Dziki wiatr wiał, deszcz dziki lał, lał
Szał! Kipi dziki szkwał fal
To mój dziki kankan, bo wciąż zryty klan mam
Tylko strzał! Cziki blau blau
Dziki wiatr wiał, deszcz dziki lał, lał
Szał! Kipi dziki szkwał fal
To mój dziki kankan, bo wciąż zryty klan mam
Tylko strzał! Cziki blau blau
Dziki wiatr wiał, deszcz dziki lał, lał
Szał! Kipi dziki szkwał fal
To mój dziki kankan, bo wciąż zryty klan mam
Tylko strzał!
Wjeżdża pierdolony majstro na astronomicznych jasco
Ubóstwia pijaństwo i pierdoli go poddaństwo
Wolny od klaustrofobicznych faz ziom pod maską
Gęsty, płynny styl jak Castrol
Z moją hałastrą kujemy rap jak kulawy Hefajstos
Zbijamy tumany nad miasto, a tumany z jaskrą
Nie widzą mnie, widzą, niech studiują żelastwo
Nie słyszą mnie, słyszą mnie, zresztą w chuju mam to
Tańczę hardcorowe tango jak pogo na cienkim lodzie
Zrobię tu karambol z grandą, z Tobą na powrozie
Zakładam Ci embargo jak na Dalekim Wschodzie
Istne Pearl Harbor, rzeź jak margon czy długie noże
I wiem, że jutro także polecę znów po bandzie
To pewne jak pierdolony wzwód po Viagrze
Grunt, że zawsze składam to gówno tak, że
Mówią, że Porkinson urodził się w Legolandzie
No bo to flow, kwista flow, mistrza sport, misja odciska
Piętno jak pierdolony zrzut bomb lotnictwa
Transmisja fachmistrza, rap pizgam w kanistrach
Jak balista i stabilizuję miasta ogrom
Mówią graj majstro, rap w miasto pchaj, wal jak Mike Tyson
Lecz dla mnie to muay thai hajs gastro
Fazą na rap znasz to? Maluję tym jak Pat Kastom
Tak nastrojony wjeżdżam w track, możesz się sam klasnąć
Wjeżdża pełna mego gówna furmana, bo rzeczywistość jest skurwiała
Chuj w Gralla, tu każdy dba o swój krawat
O swój szałas, zebrali trochę z pól siana
I zgrywają sułtana, mam jak szczur swój kanał zaraz
Wjadę w ten burdel sam, rymy brudne
Tamtym się trudnię man, wyczuwam jak w Luwrze fałsz
To tournee gwiazd, poprzestawiam jak burdel dasz
Jak kurwie las potrzebne to, więc jadę jak w Tour de France
A gdy złapie wzrok ostrość usłyszysz po stokroć
Że dla mnie rap to fach, dla Ciebie lot w kosmos
A gdy ogarnięty wizją rację przyznasz mi
Ja będę już ponad dywizjon 303
Ref.
Strzał! Cziki blau blau
Dziki wiatr wiał, deszcz dziki lał, lał
Szał! Kipi dziki szkwał fal
To mój dziki kankan, bo wciąż zryty klan mam
Tylko strzał! Cziki blau blau
Dziki wiatr wiał, deszcz dziki lał, lał
Szał! Kipi dziki szkwał fal
To mój dziki kankan, bo wciąż zryty klan mam
Tylko strzał!

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists