Kishore Kumar Hits

Rover - Surrealizm lyrics

Artist: Rover

album: Odźwierny


Bóg ma swój próg percepcji, ja mam swój,
Stąd nie pytam, czemu Józek zmarł na raka płuc.
Czemu zamknięty był Luwr, gdy zwiedzałem Paryż?
A czyjeś dziecko przez wściekłość psa straciło pół twarzy?
Czemu półnadzy na podłodze nie myślimy podobnie?
Czemu moje koleżanki dzwonią, gdy mamy problem?
Czemu mój człowiek to wciągnie?
A ja po seksie znów ci powiem - Mała, tylko nie zajdź w ciążę.
Czemu za hajs na końcu świata płowieją marzenia?
Co sprawia, że brat Magdy to pedał?
Przypadek, że granicą instynktów jest bieda?
A w plamie ropy umiera kolejna mewa?
Co?
To surrealizm na fali zmian wszechświata,
Ledwo stajemy na nogi, a już chcemy latać,
Nie zdając sobie sprawy, że wszystko ma swoje prawa
I jak bierzesz coś od świata, to musisz coś w zamian dawać.
Słyszysz głos?
Surrealizm!
Co by się stało, gdybym poczuł twój ból
I całe życie przejeździł na jednym wózku?
Co gdyby czarni nie musieli szukać kruszcu dla białych?
A żółte szwaczki nie szyły za grosze dla Prady?
Co gdyby laski nie robiły laski dla sławy?
A Wojtek wreszcie w pizdu pierdolnął picia nawyk?
Może bym przestał czuć ten świat - surrealizm.
Bo tylko brak uczuć spycha nas na krawędź wiary.
Myślę, że Bóg mój i Bóg twój jest nam tożsamy
I żaden Bóg nie ma prawa kazać ci się wysadzić.
Tak jak ostrza nie masz prawa podnieść na źdźbło trawy,
Gry broni prawa do wolności jak powstaniec Warszawy.
Może tylko ze zdań lepię obrazy, walcząc w myślach o azyl,
Pamiętając, że pod naporem doznań natura ma swoje prawa
I żeby zyskać to, musisz coś w zamian dawać.
Słyszysz głos?
Surrealizm

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists