Zwrotka 1 - Szesnasty A gdybyś dostał limit słów, dajmy, że po stu umrzesz Czy byś pierdolił znów o tym jaki odniosłeś sukces Jaką zrobiłeś suczkę, oj, jaki cwany O tym jak z kumplem gdzieś po wódce razem najebani Ciekawe ile słów byś wtedy dał by narzekać Że sąsiad ma bo się nakradł i co za kraj Jeśli ładna ta sąsiadka to pewnie bladź Jeszcze o podatkach standardowo też coś daj Czy byś poświęcił kolejne zdania na modły Unosząc zwrok mówił "nakarm dzieci Boże" W tym czasie afrykański Jasio zdycha głodny Ma zero kalorii, karmienie bożym słowem W końcu zamilkniesz z ostatnim słowem Pomyślisz sobie, że dobrze jest Poczujesz wtedy zimną lufę przy głowie I usłyszysz ciche: "say my name" DJ Filip Jak macie gadać tak, lepiej nie mówcie nic Łatwo się mówi, co za dużo to szkodzi Mówiłeś coś? Mówiłeś, to było takie proste Twój świat dawno skończył się na słowie Zwrotka 2 - Eripe Sto słów, po których trupem padniesz Serio, kurwa, to świat dla mnie Wrogom dam się wyszczekać i luz Z bliskimi się dogadam bez słów Jestem małomówny, lekkomyślny Masz z tym problem? To pęto liż mi, ha Właśnie zmarnowałem kawał życia Jakbym umyślnie się starał zdychać Wyjebane, jak mogę nie wkurwić reszty Liżąc sobie dupy, znaleźli se wspólny język Do kurwy nędzy, muszę ich obrazić znów Ciężki charakter lekki duch, nie potrafię ważyć słów Nauczony przekraczać limity, nie ma nieba Ceną życie lecz mam plan, się wyjebać nie dam Licznik staje, nastaje cisza A ja do końca życia mogę pisać DJ Filip Jak macie gadać tak, lepiej nie mówcie nic Łatwo się mówi, co za dużo to szkodzi Mówiłeś coś? Mówiłeś, to było takie proste Twój świat dawno skończył się na słowie