Patrz na mnie! To nie ja pannie w wannie Po twoim drinku wycierałem starannie Twarz, bo aż porzygała się Dasz jej dropsa, dupniesz, na resztę srasz Nie strasz mnie, synku, bo morda nie szklanka Wiesz? nazywa się Anka To moja koleżanka. chcesz wiedzieć? Twoja fanka to była Tym zawiniła, nie? Te! te! e! e! cziki bon-bon Szczęście w nieszczęściu, że wiesz co to kondom Może powiesz też tym swoim głąbom Skoro je tak (y) na okrągło jak rondo Żal dla ciebie niczym za spuszczoną bombą Ściemniłeś kiedyś laske mądrą na gadkę A nie na klatkę? to fantom Bo głupie dupy będą dawały dupy palantom Ja mam to i nie ma to tamto Esperanto Esperanto Esperanto On ją swą dłonią objął I dawał jej ciepło, lecz była pochodnią To straszne, jednakże zauważ, że Zdarzenie każde ma skutki poważne Więc stał się tym kim nie chciał Wręcz udowadniał, że nie zniewieściał W końcu skumał i zaakceptował Już nie musiał przed nią chować się za słowa Definitywnie jestem kim jestem. Znam ranto-espe Swą powagą wyluzowany jak Chester Pieprzę że pieprzę, to lepsze niż przester Ty ty i ty a ty na deser. Se se se ssie jak de-esser Gdy F.O.K.U.S 'm koneser Niesie w sobie klasę niczym neseser By oszalała za tym U! Po to jestem tu do tchu utraty Bóg! Niegrzeczna dziewczynka Lub! z twoich nóg cieknie mi ślinka Masz dług, Madame. Ją sprowadzam na ziemię I ziemi trzęsienie. Gdzie siła drzemie? Chyba nie w BeeMie Nie ufaj samcom, a emocjom w oczach Esperanto Esperanto Esperanto? Inaczej? Jak? Esperanto Esperanto Esperanto Tak szeptem? Esperanto Esperanto