Tłum w kolejce grzecznie czeka, do tych obrotowych drzwi Choć po bokach ściany nie ma i za drzwiami nie ma nic Te granice to tylko kreda, na chodnikach, mówię Ci Zmyje zaraz je ulewa, starczą dwa deszczowe dni A my, jak lecimy to kurwa do nieba Jak płaczemy to pięścią w stół Jak cieszymy się, granic nie ma Jak dzielimy się to po pół A my, jak tańczymy to trzęsie się ziemia Jak idziemy to z nami tłum Jak płyniemy to przez ocean Jak nie wyjdzie - wbijamy chuj Z pośród wszystkich znanych zabaw, ci rekonstruują stypę Ktoś poprawia w trumnie krawat, zimnym ledem świecą znicze Pierdolona maskarada, plastikowe chińskie krzyże Jak w toi-toiu szybka zdrada, popijana z puszki piwem A my, jak lecimy to kurwa do nieba Jak płaczemy to pięścią w stół Jak cieszymy się, granic nie ma Jak dzielimy się to po pół A my, jak tańczymy to trzęsie się ziemia Jak idziemy to z nami tłum Jak płyniemy to przez ocean Jak nie wyjdzie - wbijamy chuj Weź se rozkmiń kto tu trzęsie, tym słoikiem pełnym mrówek Nie szarp klamek na zakręcie, w pełnym pędzie tych taksówek Kto ma duszę ten ma szczęście, ale nie ma też wymówek Podnieś teraz swoje ręce, jest nas więcej niż tych kurew A my, jak lecimy to kurwa do nieba Jak płaczemy to pięścią w stół Jak cieszymy się, granic nie ma Jak dzielimy się to po pół A my, jak tańczymy to trzęsie się ziemia Jak idziemy to z nami tłum Jak płyniemy to przez ocean Jak nie wyjdzie - wbijamy chuj A my, jak lecimy to kurwa do nieba Jak płaczemy to pięścią w stół Jak cieszymy się, granic nie ma Jak dzielimy się to po pół A my, jak tańczymy to trzęsie się ziemia Jak idziemy to z nami tłum Jak płyniemy to przez ocean Jak nie wyjdzie - wbijamy chuj