Kishore Kumar Hits

WWO - Szuje lyrics

Artist: WWO

album: Witam Was w Rzeczywistości


WWO... WWO... WWO... WWO... WWO
Nie trzeba być większym, żeby wygrać - wygrywali mali
Nie trzeba siać strachu, by cię szanowali
Głupi zrobią wszystko, żeby wszyscy się ich bali
To nie szacunek - to paraliż
Nie trzeba palić, żeby mieć paranoję
Chowają głowy w dłonie ci co zmarnowali życie swoje
By wyglądać na kozaków
Egzystencja w świecie braków i minusów
Produkuje szuje i lizusów
Ze skurwieniem wieczna walka
Pierwsza flanka
Bunt! Przeciw temu co znajduje grunt
W słabościach charakteru i w całym tym burdelu
Że ubóstwo ich tłumaczy - myśli wielu
Przyjacielu - to nic do tego nie ma
Tak jak nic wspólnego nie ma bieda z tym, że ktoś sprzedał
Wszyscy razem ręce w górę, w górę!
Nie trzeba, nie trzeba!
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Pochłaniasz syf, by zrozumieć, jak masz żyć, nie potrzebujesz ich
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Pochłaniasz syf, by zrozumieć, jak masz żyć, nie potrzebujesz ich
Różne rzeczy można robić, ale są dwa sposoby
Jeden - nie rzucać się samemu na widelec
Pomału, robić swoje w zaufanym gronie
Kału nie dotykać, bo skalane będą dłonie
Drugi - dla tych co chcą przyjąć do papugi
Być największą szują i mieć takich właśnie kumpli
Sprzedawać się nawzajem doszczętnie, ewidentnie
By jak gówno, zawsze wypływać na powierzchnię
Coraz więcej... Osób patrzy na ręce
Rozczarowanie, niespodzianki, forma
Ja w tym balu... Wiruję coraz prędzej
Jak zwykle chodzi o hajs... No-no... Norma
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Pochłaniasz syf, by zrozumieć, jak masz żyć, nie potrzebujesz ich
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Pochłaniasz syf, by zrozumieć, jak masz żyć, nie potrzebujesz ich
E! Znam ludzi jak P13 z Rosji
Każdy swoje przeżył, bądźmy dorośli
Ty weź palec poślij i wsadź sobie w dupę
Jeśli dla przyjaciół jesteś fiutem
Czy zasady już przestały mieć znaczenie
Niby każdy je zna, ale ważniejsze są kieszenie
Ich zawartość, marność nad marnościami
Wszystko marność i zazdrość
Dlatego propaguję przyjaźń
I nie dlatego, że się kiedyś może przydać
Każdego dnia coraz szybciej leci czas
Więc w swoim gronie nie chcę go marnować
Patrząc czy ktoś nie chce mnie wydymać
Taki klimat, tworzą sobie masochiści
Nawet w domu wałki
Każdy, każdego czyści
Ten kawałek jest o charakterach
Od razu dodam - nieskazitelnych nie ma
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Pochłaniasz syf, by zrozumieć, jak masz żyć, nie potrzebujesz ich
Nie trzeba kurew, nie trzeba szuj
Nie trzeba podwórek, które marnuje gnój
Pochłaniasz syf, by zrozumieć, jak masz żyć, nie potrzebujesz ich
WWO... WWO... WWO... WWO... WWO
Coraz więcej osób patrzy na ręce
Rozczarowanie, niespodzianki, forma
Ja w tym balu wiruję coraz prędzej
Jak zwykle chodzi o hajs, norma

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists