Ucz się od nas obracać nic w coś Zamiast się poddać skumuluj złość I zamień ją, zamień ją w siłę do działania Bo jeszcze nigdy nie wyzdrowiał nikt od narzekania Ucz się od nas obracać nic w coś Zamiast się poddać skumuluj złość I zamień ją, zamień ją w siłę do działania Bo jeszcze nigdy nie wyzdrowiał nikt od narzekania Pierwsze moje słowa to nie było - o kurwa Moim pierwszym łóżkiem nie była trumna Moim ojcem nie był pierwszy lepszy dupek A jednak gdy wchodziłem w życie to się modliłem O siłę i czerpałem ją z wkurwienia Masz dobrą rodzinę? patologia nie przebiera Znam ulicę, oficjalnie wciąż bezdomny Od pętli do pętli jeździłem w zimie autobusem nocnym Kto jest kto rozwiązanie zagadki Trwałem, bo kochałem to - ławki, te klatki Warszawo ty byłaś mym prywatnym miastem Chodząc po ulicach nocą miałem taką jazdę Skąd wziąłem siłę, by się podniósł nocny Sokół Zabiłem nienawiść w sobie do wszystkiego wokół Przeszedłem przez ten syf prosto centralnie środkiem Tylko po to, by od dna się odbić i wziąć rozpęd Ucz się od nas obracać nic w coś Zamiast się poddać skumuluj złość I zamień ją, zamień ją w siłę do działania Bo jeszcze nigdy nie wyzdrowiał nikt od narzekania Ucz się od nas obracać nic w coś Zamiast się poddać skumuluj złość I zamień ją, zamień ją w siłę do działania Bo jeszcze nigdy nie wyzdrowiał nikt od narzekania To ludzka rzecz błądzić jest, drążyć Łatwo jest sądzić trudniej to skończyć Wybaczyć - znaczy zacząć od nowa O słowa chodzi zobacz pogodzić się spróbować Wyzwanie to jest wybaczanie Masz co dane zostanie, nic nie jest zapomniane Ramię w ramię w zgodzie bez zawiści w sercu Oko za oko to reguła ślepców Prościej miłość w nienawiść jest zamienić niż odwrotnie Nie prościej pracować niż komentować wszystko siedząc w oknie Po co mi wkurwianie i szarpanie nerwów Jak mogę coś zrobić z tym - to lepsze na pewno Pustą nienawiść zmienić w siłę walki Walki budującej pomyślność twojej marki Skoro jest nienawiść niechaj będzie siłą do działania Jebać to, co spokój twój zniewala Zabić zło w kolebce powstawania A wiara w Pana niech horyzont ci odsłania I odsłoni ci, odsłoni na pewno, złe duchy polegną Wokół wszyscy zbledną i pojmą jak korzystną to jest wojną Prościej miłość w nienawiść jest zamienić niż odwrotnie Nie prościej pracować niż komentować wszystko siedząc w oknie Ucz się od nas obracać nic w coś Zamiast się poddać skumuluj złość I zamień ją, zamień ją w siłę do działania Bo jeszcze nigdy nie wyzdrowiał nikt od narzekania Ucz się od nas obracać nic w coś Zamiast się poddać skumuluj złość I zamień ją, zamień ją w siłę do działania Bo jeszcze nigdy nie wyzdrowiał nikt od narzekania