Kishore Kumar Hits

Pięć Dwa - Niedasienieda lyrics

Artist: Pięć Dwa

album: Czyste Szumienie


Tak cztery razy po dwa razy
Ośmiokrotnie na wskroś
Hans Solo Deep Z Krypt
Znów tu przyszli
Chyba wszystkim na złość
Po co hiphop taki stary
Wypada go męczyć tak wciąż?
Przecież zmieniają się czasy
I nikt nie chce już go
Dlaczego tyrać po 12
Na trzy zmiany w fabryce
I mieć trójkę dzieciaków
Nie mieć czasu na życie
To się tak nie da
No się nie da
A czas dla siebie to gdzie?
A zapytaj się inaczej
A dlaczego nie?
Tyle jest gadżetów
Aby zabijać czas
A przywrócił ktoś do życia czas
Choć jeden raz?
Z dzieckiem spędzisz tylko 18 wspólnych lat
I to tyle
Później pójdzie swoją drogą w świat
Nie da się pogodzić księżny
I Piotrusia Pana
Urażeni obrażeni już rozstają się od rana
No się nie da
No się nie da
Trzeba jakąś godność mieć
Idź ty cycu kupże kwiaty
Bo dlaczego niby nie?
To się nie da
Tu nie uda
Tam nie wyjdzie
Lepiej nie rób
No żeż kurwa mać niech sczeznę
Refren życiowy dla wielu
Ruszaj dupę
Zbieraj w troki
Do roboty się weź
A jak gówno z tego wyjdzie
To dlaczego niby nie?
Świat jest dziki
To nie gwarant
Tu dzikie serca w piersiach
Kiedy wstajesz i upadasz
To nie kara tylko lekcja
Jak ci matka szósty raz
Podcierała dupę z rana
Usłyszałeś kiedyś może
Że jest przetrenowana?
Nie da się nie da
To z ucha wyrwać zęba
A Pięć Dwa gdy trzeba
To tu i teraz w klubie
Otworzy wam parasol w dupie
No nie da się nie da
Ta wredna pętla ręce pęta
Robi z chłopa życiowego impotenta
Serce pęka
Wazektomia decyzyjna
No bez jaj mamy pacjenta
No to dawaj go tutaj na stół
Poprawimy mu zaraz nastrój
Na baczność stój
Nie błaznuj
Każdy ma w życiu zastój
Srogo kasuje los
Więc sam siebie tu nie kastruj
No nie da się, nie da
Próbowałem wyszła pizda
Pesymizm cię bije w ryja
Co ty taki pacyfista
Czasami obwisają wory
Gdy w życiu sad story
Lepiej wsiąść do pociągu
Niż pod pociąg wejść na tory
Prawie 4 dekady mam na karku
Chłopie sorry
Sukces zawsze się przygląda
Jak fiasko uczy pokory
I wiem że żaden trunek
Nie przyjdzie ci na ratunek
Kiedy nie dało się dać
To tylko powiększy rachunek
Wódka to sadysta
Optymizm to naturysta
Wstydliwie chowa się
I nagi zawsze trzyma dystans
Tu pod tezę
Głupot mamy genezę
Obawy ma kto patrzy na szczęście zezem
A raz w życiu zajrzyj mu prosto w oczy, sztos
Kto nie boi się własnego odbicia
W nich zmienia los
Nie da się nie da
To z ucha wyrwać zęba
A melancholia to typiara jest nadęta
Wystarczy pozytywną szpilkę wbić jej w zad
Życie to komediodramat
Live and uncut
(Życie to komediodramat
Live and uncut)
Nie da się nie da
To z ucha wyrwać zęba
A Pięć Dwa gdy trzeba
To tu i teraz w klubie
Otworzy wam parasol w dupie
A nida (aaa)
A nida się nida
A nida (aaa)
A nida się nida
A nida (aaa)
A nida się nida
A nida (aaa)
A nida się nida
A nida (aaa)
A nida się nida
A nida (aaa)
A nida się nida
A nida (aaa)
A nida się nida
A nida (aaa)
A nida się nida
(A nida się...)

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists