A pa pa ra ra Pa pa ra ra yhym... A pa pa ra ra Pa pa ra ra A pa pa ra ra Pa pa ra ra yhym... A tyle dźwięków, tyle słów Zamieniam Cię w słuch, odpowiadasz Mów do mnie mów (Mów do mnie mów) (Mów do mnie mów) Pozbieranych przez tyle lat By wszystkie je Tobie dać (Mów do mnie mów) (Mów do mnie mów) I bit, który wybija rytm Czaruje, pływa - trudno rozstać się z nim (Mów do mnie mów) (Mów do mnie mów) I słowa tworzą misternie polepiony rym Pływają, czarują - trudno rozstać się z nim (Mów do mnie mów) (Mów do mnie mów) F.I.S.Z. nadciąga jak huragan, jak deszcz Co obmywa nas z brudów i łez F.I.S.Z. nadciąga jak huragan, jak deszcz Bo przykazano mu solidną nieść treść F.I.S.Z. nadciąga jak huragan, jak deszcz Co obmywa nas z brudów i łez F.I.S.Z. nadciąga jak huragan, jak deszcz Bo przykazano mu solidną nieść treść Aha, aha... Taa... aha... Mikrofon przede mną, a ja nie mam leku czy tremy Bo solidną treść, treść Wam niesiemy Nie pouczam, nie próbuję nawracać na słuszną drogę Spisuję jedynie moje obserwacje A czas pokaże, kto tutaj ma rację (rację) Choć stąpam twardo po ziemi, jestem raczej optymistą Wierzę, że na dobre wszystko się zmieni, odmieni się Otwieram się przed wami, bo nie mam nic do ukrycia Więc wylewam na papier obserwacje Wiem, że tak łatwo o banał, walczę z banałem Lecz jestem człowiekiem, czekam na doświadczenie Które przychodzi wraz z wiekiem Jak ten wiatr - huragan robię trochę zamieszania Lecz stoję skromnie z boku i robię swoje Nie czekam na wasz dowód uznania Krytyk muzyczny to bardzo brzydki zawód Takie ocenianie i za to płacą A Ty, kim jesteś by oceniać mnie? Nie chcę byś rozumiał mnie źle, lecz nie rozumiem Wystawiasz gwiazdki jak nauczyciel w szkole pały Chcesz by każdy czuł się przy Tobie taki mały Lecz nie ja, F.I.S.Z. lecz nie ja (F.I.S.Z lecz nie ja, aha...) F.I.S.Z. nadciąga jak huragan, jak deszcz Co obmywa nas z brudów i łez F.I.S.Z. nadciąga jak huragan, jak deszcz Bo przykazano mu solidną nieść treść F.I.S.Z. nadciąga jak huragan, jak deszcz Co obmywa nas z brudów i łez F.I.S.Z. nadciąga jak huragan, jak deszcz Bo przykazano mu solidną nieść treść Posłuchaj zapętlony dźwięk, który wibruje Który rozbuja mnie (odpowiadasz) (Mów do mnie mów) (Mów do mnie mów) I wszystkie myśli, które zaśmiecają ciężki łeb Ulatują uwolnione ponad dach... ponad dach... (Mów do mnie mów) (Mów do mnie mów)