Wszystko jest nieistotne Kiedy jesteś obok mnie Znika każdy mój problem Wiem, że to czujesz podobnie Dziś twoje ciało jest mokre Jak te ulice za oknem Czuje na tobie krople Więc jutro rano odpoczniesz Mała, po co ten strach? (Ey) Mała przestań się bać (ey) Nie chce już innych dam I tych innych szmat Na to nie ma szans (ey) Mała, po co ten strach? (Ey) Gadam z tobą bez kłamstw Nie mów mi już o łzach I tych gorszych dniach Bo tracimy czas ej Ja i Ty to żaden temat tabu A po naszych byłych to już nawet nie ma śladu Stawiamy na siebie teraz Chyba bez zakładów, ej Biorę Messengera, kiedyś gadu, gadu, gadu Napisałem ci ze wracam No bo trasa to jest teraz moja praca Twoje ciało dla mnie jest jak nowa mapa Chce je zwiedzać, ty podsyłasz je na Snapa, ey, na Snapa, ej Zróbmy to jak pierwszy raz Zarwijmy drugą noc To nasz najlepszy czas Tak nam leci trzeci rok Śladami czterech kół, jeżdżę od pięciu dni Wśród tego jestem tu, gdy otwierasz mi drzwi Wszytko jest nieistotne Kiedy jesteś obok mnie Znika każdy mój problem Wiem, że to czujesz podobnie Dziś twoje ciało jest mokre Jak te ulice za oknem Czuje na tobie krople Więc jutro rano odpoczniesz Mała, po co ten strach? (Ey) Mała przestań się bać (ey) Nie chce już innych dam Tych innych szmat Na to nie ma szans Mała, po co ten strach? (Ey) Gadam z tobą bez kłamstw (ey) Nie mów mi już o łzach I tych gorszych dniach Bo tracimy czas (ej) Czuje się jak młody bóg Kiedy dotykam językiem teraz twoich ust Mówisz, Kuba proszę teraz w oczy spójrz No bo obcinałem raczej spory biust Czuje teraz ciebie, a do tego mocny puls Teraz posłuchaj uważnie mojej mowy, cóż Kiedy zaparkuje gdzieś na mieście nowy wóz Stawiamy na siebie bo jest na to dobry kurs Zróbmy to jak pierwszy raz Zarwijmy drugą noc To nasz najlepszy czas Tak nam leci trzeci rok Śladami czterech kół, jeżdżę od pięciu dni Wśród tego jestem tu gdy otwierasz mi drzwi Wszytko jest nieistotne Kiedy jesteś obok mnie Znika każdy mój problem Wiem, że to czujesz podobnie Dziś twoje ciało jest mokre Jak te ulice za oknem Czuje na tobie krople Więc jutro rano odpoczniesz Mała, po co ten strach? (Ey) Mała przestań się bać (ey) Nie chce już innych dam Tych innych szmat Na to nie ma szans (ey) Mała, po co ten strach? (Ey) Gadam z tobą bez kłamstw (ey) Nie mów mi już o łzach I tych gorszych dniach Bo tracimy czas, ey Wszytko jest nieistotne Kiedy jesteś obok mnie Znika każdy mój problem Wiem, ze to czujesz podobnie Dziś twoje ciało jest mokre Jak te ulice za oknem Czuje na tobie te krople Więc jutro rano odpoczniesz Mała, po co ten strach? (Po co ten strach) Mała przestań się bać (przestań się bać) Nie chce już innych dam I tych innych szmat Na to nie ma szans (na to nie ma szans) Mała, po co ten strach? (Po co ten strach?) Gadam z tobą bez kłamstw (bez kłamstw, bez kłamstw) Nie mów mi już o łzach I tych gorszych dniach Bo tracimy czas (czas, czas, ey) Mała, po co ten strach? Mała, po co ten strach? Mała, po co ten strach? Mała, po co ten strach? Mała, po co ten strach?