Znikam chcę wolności od dzisiaj mam już dość i Nie wnikaj w samotności oddycham Znikam tak jest prościej nie pytaj bezlitośnie Odpływam ręką słońca dotykam Znikam nie chce więcej borykać się Więc pędzę, potykam się by lepsze nastały dni Odchodzę jeśli to mi się tylko śni Na drodze proszę nie stawaj mi Ja oddalam się, nie ma mnie nic nie widzę Tego chcę, poczuć że przekraczam granice To co złe, wszystko w tle za sobą zostawiam Byle tylko z wami być reszty nie pozdrawiam Coraz częściej o tym myślę, jednak bez ciśnień Wszystko w swoim czasie przyjdzie. Znalazłem Szczęście! Przy niech chyba mam je wszędzie zrozumiałem Biorę to co kocham nie obchodzi mnie co dalej Odczuwam stale na skórze jak mi przemija Kolejny z życia urywek co wiele cierpienia skrywa Tak mi jest dobrze tak ma zostać chyba Ta wizja mnie porywa OLAĆ TROSKI Ta wizja to hipnoza KASZPIROWSKI Wyciąga wnioski piszę o tym DOBROŃ BOSKI I słyszę ciszę im bardziej się stąd oddalam I chyba poczułem spokój choć zawsze się mieć go staram Ref: Znikam chcę wolności od dzisiaj mam już dość i Nie wnikaj w samotności oddycham Znikam tak jest prościej nie pytaj bezlitośnie Odpływam ręką słońca dotykam Znikam nie chce więcej borykać się Więc pędzę, potykam się by lepsze nastały dni Odchodzę jeśli to mi się tylko śni Na drodze proszę nie stawaj mi Problemami, obawami żyć tu musi tłum ludzi stają się zjawami To zjada ich nie jeden znikł co się starał i starał starał ale skit Odpalam bit i zapomnieć umiem Sumarum sume tego czego nie rozumiem Co głowę psuje wkurwia, irytuje pół dnia Nie komplikuje chujnia, że kontempluje kurwa! To tylko bujda że nadzieja jest złudna Czas lepszego jutra mógł być nawet wczoraj! (umaaaaa!) Że przyjdzie za kilka dni szansa jest spora Może teraz jest pora, zobacz to w dnia kolorach Lepsza Fauna i Flora niż Sodoma i Gomora miasta W które pomimo stresu człowiek wzrasta Przede mną asfalt droga prosta i jasna Niewiasta i klika i Basta ZNIKAM! Znikam chcę wolności od dzisiaj mam już dość i Nie wnikaj w samotności oddycham Znikam tak jest prościej nie pytaj bezlitośnie Odpływam ręką słońca dotykam Znikam nie chce więcej borykać się Więc pędzę, potykam się by lepsze nastały dni Odchodzę jeśli to mi się tylko śni Na drodze proszę nie stawaj mi Ja oddalam się, nie ma mnie po prostu znikam Świat nie ma wad to tylko moja psychika Muzą z Krawczyka tak logo nie horyzont Bo nie poczuję z życia nic jak zostanę za szybą ejj I niech się dziwią dlaczego wybieram pasje Oddalam się od syfu tych narkotykowych następstw Żyjąc w państwie nie dziwne że kradniesz Nie chce żeby dzieciaki się wychowały w tym bagnie Skończy na dnie Się odbiję To Polska po prostu żyje hę? Czuję swą siłę gdy stoję na scenie z majkiem i Czuję tą siłę gdy wrzucam te wersy w kartkę Dzieciaki z Fartem Głowy otwarte na życie Są chwile dla których warto odstawić stryczek Posłuchaj słów w muzyce, wsłuchaj się w serca bicie Podążaj jego głosem widzimy się na szczycie. Znikam chcę wolności od dzisiaj mam już dość i Nie wnikaj w samotności oddycham Znikam tak jest prościej nie pytaj bezlitośnie Odpływam ręką słońca dotykam Znikam nie chce więcej borykać się Więc pędzę, potykam się by lepsze nastały dni Odchodzę jeśli to mi się tylko śni Na drodze proszę nie stawaj mi Czy aby na pewno marzy Ci się przejść w moich butach? Nie sztuka po trupach nawet na szczyt wejść jak nie ustoisz tutaj. Gdzie każdy pcha się nie możesz sobie pozwolić upaść. A gdy na zbyt coś Ci wychodzi styk noi boli dupa. Każdy zgnoić, wydoić chcę Cię oszukać I żeby się dopierdolić tu czegoś na Ciebie szuka. Krążą sępy wokół, każdy zmięty w opór Musiałbyś się dać im rozszarpać żeby mieć święty spokój Wkurwia ich że masz błysk nawet w mętnym oku Chcą żebyś padał na pysk na każdym następnym kroku Pod lupę ludzi biorą, cudze brudy piorą Nie wie nie zna Cię a jednak mówi jeden z drugim sporo I to że masz dobre serce dla nich nie liczy się Każdy w twarz się uśmiecha w duchu Ci życzy źle Nie czujesz żalu a jest Ci po prostu przykro Chciałbyś się oddalić stąd, uciec, po prostu zniknąć BE!