Samochód w deszczu stał Radio przestało grać Dotknąłem kolan twych Nie liczyliśmy gwiazd Lubiła tańczyć pełna radości tak ciągle goniła wiatr Spragniona życia wciąż zawsze gubiła coś nie chciała nic Nie rozumiałem kiedy mówiła mi: "Dzisiaj ostatni raz Zatańczmy proszę tak jak gdyby umarł czas." Mówiła mi To jedna z takich chwil, która nie może trwać wiecznie Ona nie chciała tam zostać, ja nie wiedziałem co będzie W podróży nad widnokręgiem Chociaż dziś widzę to w postach I tamtą postać w najlepszym sensie Wracam do tamtej nocy, gdy w głowie ten jeden obraz zatacza pętle Przede mną delikatne jej odbicia stóp na piasku Dobrze wiedziała jak tam było wtedy o poranku Pamiętam słowa, które zabrzmiały tak pewnie jak w banku Mówiłem: - przed nami ostatni raz, więc dajmy się ponieść w tańcu Lubiła tańczyć pełna radości tak ciągle goniła wiatr Spragniona życia wciąż zawsze gubiła coś nie chciała nic Nie rozumiałem kiedy mówiła mi: "Dzisiaj ostatni raz Zatańczmy proszę tak jak gdyby umarł czas." Mówiła mi Essa Zgubiłem serce, tak właśnie dla niej Była mordercą wszelkich granic Więcej nie poznam już takiej damy Więcej nie będę już tak zakochany Gdy dla mnie to był najpiękniejszy czas Dla niej to było to tylko na raz Zero hamulców, a wciskała gaz Nawet sam stwórca nie miałby z nią szans Tak właśnie żyła Jakby jutra miało nie być Stąd jej siła na życiowe zawody Sił nie szczędziła I nie chciała żyć na kredyt I nie lubiła Drugi raz wchodzić do tej samej wody Lubiła tańczyć pełna radości tak ciągle goniła wiatr Spragniona życia wciąż zawsze gubiła coś nie chciała nic Nie rozumiałem kiedy mówiła mi: "Dzisiaj ostatni raz Zatańczmy proszę tak jak gdyby umarł czas." Mówiła mi