I gdy chóry anielski Okrył go jedwabnym śpiewem, A gdy z oczu tą kurtynę zdarł By pierwszym obrazem postać Boga uczynić, By prawdę w końcu poznał, By tą czerń biela wymazał, Ale nie jego oblicze A twarz trzykrotnie diabła zobaczył Trzykroć inna, choć tą samą. Trzystakroć góry wierzchołek zdobądź - Po trzykroć nakazał. Po Trzy kamienie wtocz za każdym razem! Za trzysta i pierwszym na szczycie ostań! Powieki podnieś i na cztery strony świata Wszelkie głazy po trzykroć rozrzuć, A wtedy ciało swe po trzykroć spal i kurtynę opuść. Nie ma ciebie. Nie ma jego. Nie ma mnie.