Słońce wieczne się wydaje Życie i nadzieję przecież daje Żniwa i miłość Uśmiech u dzieci Ogrzewa zziębniętych Głodnych nakarmi A Słońce spala samo siebie Bólem żarzy niebo w lecie Słońce zdycha Z bólu krzyczy Nocą ciche łkanie słychać Za dnia wyje – nie słyszymy Przy agonii się bawimy...