Here we go now!
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Czy cię spotkałem, czy poznałem na smolnej
Bo na tę chwilę twoje imię nic nie mówi mi w ogóle
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Piszę testament, ale pusty jest ciągle
Mam tylko chwilę, żeby znaleźć to co zostanie po mnie
Idę spać o dziesiątej i wstaje o siódmej
Tylko zrozum mnie dobrze zmieszałem północ z
Południem, miałem już kluczy komplet do kobiet serc miliona
Sam nie wiem jak mogłem zapomnieć wszystkie te imiona
To co zostało po nas to tylko czas stracony
Poszło bez wieści w świat jak 32 smartfony
Może się to zemścić na mnie że znów przespałem seans
Dowiem się jutro nie teraz jak o rachunku UBERa
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Czy cię spotkałem, czy poznałem na smolnej
Bo na tę chwilę twoje imię nic nie mówi mi w ogóle
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Piszę testament, ale pusty jest ciągle
Mam tylko chwilę, żeby znaleźć to co zostanie po mnie
Ciągle coś szukam ale nie mogę znaleźć
Rozglądam się dookoła ale nie ma cię wcale
W tamtą noc coś pamiętam gadaliśmy o niczym
Znów zgubiłem telefon i do auta kluczyki
Wyszedłem z domu gdzieś o dwudziestej,spokojnie poszedłem na before
Na before,na widok-na wódkę i piwo,na piwo i wódkę na szybko
Na szybko coś zjeść i padał deszcz,
Widziałem jak chciałaś być przy mnie
I wszystko co wiem,
że lubie cie wiesz choć nie wiem jak jest ci na imię
Szukałem cie wszędzie,
Nie było cie nigdzie,spotkałem cie nagle tu teraz
Gdzieś przy De Gaulle'a odbija mi palma jak wtedy cie znów rozweselam
Ulica jest pusta,butelka jest pełna,gadamy o wszystkim o niczym
Butelka jest pusta,na niebie jest pełnia,podbijamy do klubu podpici
A w klubie jest peklaż,sami znajomi,
W sekundę cie gubię gdzieś w tłumie
Choć dałaś mi numer zgubiłem telefon a miałem zadzwonić na stówę
I nie wiem czy to pech,być może tak miało być
Nie widziałem więcej cie,nie spotkałem cie do dziś
Ciągle cie szukam ale nie mogę cie znaleźć,
Rozglądam się dookoła ale nie ma cie wcale
W tamta noc coś pamiętam gadaliśmy o
Niczym-ja zgubiłem telefon,a ty zgubiłaś kolczyki
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Czy cię spotkałem, czy poznałem na smolnej
Bo na tę chwilę twoje imię nic nie mówi mi w ogóle
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Piszę testament, ale pusty jest ciągle
Mam tylko chwilę, żeby znaleźć to co zostanie po mnie
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Czy cię spotkałem, czy poznałem na smolnej
Bo na tę chwilę twoje imię nic nie mówi mi w ogóle
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Piszę testament, ale pusty jest ciągle
Mam tylko chwilę, żeby znaleźć to co zostanie po mnie
Idę spać o dziesiątej i wstaje o siódmej
Tylko zrozum mnie dobrze zmieszałem północ z
Południem, miałem już kluczy komplet do kobiet serc miliona
Sam nie wiem jak mogłem zapomnieć wszystkie te imiona
To co zostało po nas to tylko czas stracony
Poszło bez wieści w świat jak 32 smartfony
Może się to zemścić na mnie że znów przespałem seans
Dowiem się jutro nie teraz jak o rachunku UBERa
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Czy cię spotkałem, czy poznałem na smolnej
Bo na tę chwilę twoje imię nic nie mówi mi w ogóle
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Piszę testament, ale pusty jest ciągle
Mam tylko chwilę, żeby znaleźć to co zostanie po mnie
Ciągle coś szukam ale nie mogę znaleźć
Rozglądam się dookoła ale nie ma cię wcale
W tamtą noc coś pamiętam gadaliśmy o niczym
Znów zgubiłem telefon i do auta kluczyki
Wyszedłem z domu gdzieś o dwudziestej,spokojnie poszedłem na before
Na before,na widok-na wódkę i piwo,na piwo i wódkę na szybko
Na szybko coś zjeść i padał deszcz,
Widziałem jak chciałaś być przy mnie
I wszystko co wiem,
że lubie cie wiesz choć nie wiem jak jest ci na imię
Szukałem cie wszędzie,
Nie było cie nigdzie,spotkałem cie nagle tu teraz
Gdzieś przy De Gaulle'a odbija mi palma jak wtedy cie znów rozweselam
Ulica jest pusta,butelka jest pełna,gadamy o wszystkim o niczym
Butelka jest pusta,na niebie jest pełnia,podbijamy do klubu podpici
A w klubie jest peklaż,sami znajomi,
W sekundę cie gubię gdzieś w tłumie
Choć dałaś mi numer zgubiłem telefon a miałem zadzwonić na stówę
I nie wiem czy to pech,być może tak miało być
Nie widziałem więcej cie,nie spotkałem cie do dziś
Ciągle cie szukam ale nie mogę cie znaleźć,
Rozglądam się dookoła ale nie ma cie wcale
W tamta noc coś pamiętam gadaliśmy o
Niczym-ja zgubiłem telefon,a ty zgubiłaś kolczyki
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Czy cię spotkałem, czy poznałem na smolnej
Bo na tę chwilę twoje imię nic nie mówi mi w ogóle
Mam czarną plamę, łeb jak pralką wyprałem
Tak bardzo żyję, że zgubiłem się jak smartfon nad ranem
Piszę testament, ale pusty jest ciągle
Mam tylko chwilę, żeby znaleźć to co zostanie po mnie
Other albums by the artist
MLK
2023 · single
Raz Na Tak…
2023 · single
To Wydarzyło Się Naprawdę Oprócz Tego Co Zmyśliłem
2023 · single
IS.OK
2022 · album
Ciągle Stoję
2022 · single
VOYAGE
2022 · single
LOST IS.OK
2021 · album
Czekanko
2021 · single
Lost
2021 · single
Similar artists
Shellerini
Artist
Te-Tris
Artist
Fu
Artist
6er Gascho
Artist
JWP/BC
Artist
Małolat
Artist
HIFI Banda
Artist
Siwers
Artist
Mor W.A.
Artist
Gruby Mielzky
Artist
Bez Cenzury
Artist
Dj Decks
Artist