Trzeba sprzedać i nie ma, że nie gonić
Nie ma przebacz znów wjebać się na OLiS
Wyprzedzać zegar ten medal ma dwie strony
Zjem grę jak cheddar ty pośpiewasz dwa sezony
Maybach rapu, którego nie trafisz na promce
Nie dla umysłowych biedaków wiesz za co nam płacisz pieniądze
Ja nie schodzę ze swoich tracków ciągle inwestuję w ten koncern
Wszystkie figury mam w szachu, a łaków tysięce na koncie
Nie dyskutuje o gustach o nich znów mówię otwarcie
Po co to w ogóle wypuszczasz? Brzydkie jak ludzie w Walmarcie
W cenie najbardziej kapusta bo za nią se kupisz poparcie
Lecz opakowanie to pustak, więc opuszczam ten supermarket
Nie będę z wami na feacie, nie działam pod głupich dyktando
Poważne transakcje na streecie, a nie jakieś zakupy Mango
Wolność se cenie nad życie, a trupy zostawiam jak Django
Gdy jestem na bicie nic nie znaczycie ty, twoje dupy i wdzianko
Duże zasięgi ludzie się zbiegli jakby się zaczął Black Friday
Robią se selfie z długiej kolejki to głownie daje wam frajdę
Jebane okejki i lajki to fejki nie są prawdziwe na prawdę
Ten świat jest za wielki na te cyferki co każdy co chwile wam kradnie
Trzeba sprzedać i nie ma, że nie gonić
Niema przebacz znów wjebać się na OLiS
Wyprzedzać zegar ten medal ma dwie strony
Zjem grę jak cheddar ty pośpiewasz dwa sezony
Trzeba sprzedać i nie ma, że nie gonić
Niema przebacz znów wjebać się na OLiS
Wyprzedzać zegar ten medal ma dwie strony
Zjem grę jak cheddar ty pośpiewasz dwa sezony, yeah
♪
Wykręcam tu dobre numery, więc biorę mikrofon nie czekam na sygnał
A tamci znów kręcą afery wciąż biorą nervosol i robią tu przypał
Ledwo tu wszedłem, a już wyszedłeś pamiętam patrzyłeś pod nogi
Też nie pamiętasz z tego za wiele pamiętasz tu kolor podłogi
Wiesz bardzo płytka jest twoja płytka z dumy znów pękasz jak guma
Słaba rozrywka jak tania dziwka co puszcza się tu po spelunach
Chciałbyś salony i drogie dywany lecz po nich się do nas nie zbliżysz
Trochę wygrzany i trochę pijany, i trochę ci mogę ubliżyć (kurwo!)
Bo bez ogródek lejesz tu wodę, więc powiem do ciebie ty szlaufie
To nie ogródek, to wielka dżungla myśli mam w głowie tu małpie
Na bramce są wielkie goryle i chociaż na twarzach tu mają banana
Nie wbijesz tu na wilczy bilet spadaj gdzie indziej strugać pawiana
I moja ekipa to widzi, że to co robimy to więcej niż rap
I moja ekipa to widzi, że to co robicie to plastik i spam
Pochylam się znowu nad wami i wam się przyglądam, i czego tu chcecie?
Chcieliście tu błyszczeć na szczycie, leżycie jak towar w supermarkecie
Trzeba sprzedać i nie ma, że nie gonić
Niema przebacz znów wjebać się na OLiS
Wyprzedzać zegar ten medal ma dwie strony
Zjem grę jak cheddar ty pośpiewasz dwa sezony
Trzeba sprzedać i nie ma, że nie gonić
Niema przebacz znów wjebać się na OLiS
Wyprzedzać zegar ten medal ma dwie strony
Zjem grę jak cheddar ty pośpiewasz dwa sezony
♪
Chcesz dla sosu anty-TPO jak konsorcjum
Dla tych osób leci sztos antidotum
Dobry kocur no i pyk za to wypij
Ta muzyka to jest wstrzyk narkotyki
Chcesz dla sosu anty-TPO jak konsorcjum
Dla tych osób leci sztos antidotum
Do koszyka dziś nie trafisz tu cię zmartwię
Bo w tej chwili płonie cały super market
Nie ma przebacz znów wjebać się na OLiS
Wyprzedzać zegar ten medal ma dwie strony
Zjem grę jak cheddar ty pośpiewasz dwa sezony
Maybach rapu, którego nie trafisz na promce
Nie dla umysłowych biedaków wiesz za co nam płacisz pieniądze
Ja nie schodzę ze swoich tracków ciągle inwestuję w ten koncern
Wszystkie figury mam w szachu, a łaków tysięce na koncie
Nie dyskutuje o gustach o nich znów mówię otwarcie
Po co to w ogóle wypuszczasz? Brzydkie jak ludzie w Walmarcie
W cenie najbardziej kapusta bo za nią se kupisz poparcie
Lecz opakowanie to pustak, więc opuszczam ten supermarket
Nie będę z wami na feacie, nie działam pod głupich dyktando
Poważne transakcje na streecie, a nie jakieś zakupy Mango
Wolność se cenie nad życie, a trupy zostawiam jak Django
Gdy jestem na bicie nic nie znaczycie ty, twoje dupy i wdzianko
Duże zasięgi ludzie się zbiegli jakby się zaczął Black Friday
Robią se selfie z długiej kolejki to głownie daje wam frajdę
Jebane okejki i lajki to fejki nie są prawdziwe na prawdę
Ten świat jest za wielki na te cyferki co każdy co chwile wam kradnie
Trzeba sprzedać i nie ma, że nie gonić
Niema przebacz znów wjebać się na OLiS
Wyprzedzać zegar ten medal ma dwie strony
Zjem grę jak cheddar ty pośpiewasz dwa sezony
Trzeba sprzedać i nie ma, że nie gonić
Niema przebacz znów wjebać się na OLiS
Wyprzedzać zegar ten medal ma dwie strony
Zjem grę jak cheddar ty pośpiewasz dwa sezony, yeah
♪
Wykręcam tu dobre numery, więc biorę mikrofon nie czekam na sygnał
A tamci znów kręcą afery wciąż biorą nervosol i robią tu przypał
Ledwo tu wszedłem, a już wyszedłeś pamiętam patrzyłeś pod nogi
Też nie pamiętasz z tego za wiele pamiętasz tu kolor podłogi
Wiesz bardzo płytka jest twoja płytka z dumy znów pękasz jak guma
Słaba rozrywka jak tania dziwka co puszcza się tu po spelunach
Chciałbyś salony i drogie dywany lecz po nich się do nas nie zbliżysz
Trochę wygrzany i trochę pijany, i trochę ci mogę ubliżyć (kurwo!)
Bo bez ogródek lejesz tu wodę, więc powiem do ciebie ty szlaufie
To nie ogródek, to wielka dżungla myśli mam w głowie tu małpie
Na bramce są wielkie goryle i chociaż na twarzach tu mają banana
Nie wbijesz tu na wilczy bilet spadaj gdzie indziej strugać pawiana
I moja ekipa to widzi, że to co robimy to więcej niż rap
I moja ekipa to widzi, że to co robicie to plastik i spam
Pochylam się znowu nad wami i wam się przyglądam, i czego tu chcecie?
Chcieliście tu błyszczeć na szczycie, leżycie jak towar w supermarkecie
Trzeba sprzedać i nie ma, że nie gonić
Niema przebacz znów wjebać się na OLiS
Wyprzedzać zegar ten medal ma dwie strony
Zjem grę jak cheddar ty pośpiewasz dwa sezony
Trzeba sprzedać i nie ma, że nie gonić
Niema przebacz znów wjebać się na OLiS
Wyprzedzać zegar ten medal ma dwie strony
Zjem grę jak cheddar ty pośpiewasz dwa sezony
♪
Chcesz dla sosu anty-TPO jak konsorcjum
Dla tych osób leci sztos antidotum
Dobry kocur no i pyk za to wypij
Ta muzyka to jest wstrzyk narkotyki
Chcesz dla sosu anty-TPO jak konsorcjum
Dla tych osób leci sztos antidotum
Do koszyka dziś nie trafisz tu cię zmartwię
Bo w tej chwili płonie cały super market
Other albums by the artist
MLK
2023 · single
Raz Na Tak…
2023 · single
To Wydarzyło Się Naprawdę Oprócz Tego Co Zmyśliłem
2023 · single
IS.OK
2022 · album
Ciągle Stoję
2022 · single
VOYAGE
2022 · single
LOST IS.OK
2021 · album
Czekanko
2021 · single
Lost
2021 · single
Similar artists
Shellerini
Artist
Te-Tris
Artist
Fu
Artist
6er Gascho
Artist
JWP/BC
Artist
Małolat
Artist
HIFI Banda
Artist
Siwers
Artist
Mor W.A.
Artist
Gruby Mielzky
Artist
Bez Cenzury
Artist
Dj Decks
Artist