Jak przyjdzie znowu jesień to nakupię trochę książek A jak wyjdzie ta płyta to w spokoju się pomodlę Proste życie, bez rewelacji Gówno mnie obchodzi, kto jest mistrzem kurtuazji Ja to co miałem to wyniosłem z chaty Nie, że graty na metę, a za farmazon baty A jak naważyłem piwa, to brałem to na plecy A jak się najebałem, to mnie stary wziął za bety Dziś, pożyczam wiedzę z biblioteki Chociaż nie zapomniałem gdzie dostanę wódę z mepy Sorry chłopaku, ale tam nie wracam A jedyne o co gram, to ciężka praca Jak Ci powiedziała matka żebyś gówna nie tykał To słuchaj, nie pierdol i więcej życia ♪ Nie musisz mówić mi, że jest ci ciężko, co z tego? I wcale mnie nie bawi, jak na wolnym leciał Eldo Mam szacunek do oldschoolu I co by się nie działo, kim Ty kurwa jesteś, królu? Stoję se z piwem, nowy narybek Nie było mnie tu chwilę, co drugi to diller A jak byłem w szóstej klasie to dostałem majeran I gdyby nie to nie wiedziałbym jak zacząć od zera Trochę pokory dzieciak Ja 20 parę lat wygrzewałem jeden trzepak I się uśmiecham, kiedy chcą zapalić ze mną I choć nie palę wychodzę na piętro A jak zapomniałeś kurwa, co Ci powtarzała matka Nieważne, jedno ma wyjście klatka