Twoje oczy z góry jak jeziora Nigdy nie chciały spać Nigdy nie chciały spać Łan esencji, herbaciane pola Skąd ja Cię mogłem znać Skąd ja Cię mogłem znać Wielkie oczy, zwykle mały strach Co nie boi, boi się o Ciebie Nie wiadomo nawet dokąd biec Nie wiadomo gdzie iść Hulam tak, bez celu jak wiatr Wiosna już, między nami getto Ja nie pytam, Ty nie mówisz nic Ja nie pytam Ty nie mówisz nic Kolejny rodzi się mit Miałem coś, ale znowu nie to Ja nie pytam, Ty nie mówisz nic Ja nie pytam Ty nie mówisz nic Wielkie oczy, zwykle mały strach Co nie boi, boi się o Ciebie Nie wiadomo nawet dokąd biec Nie wiadomo gdzie iść Nigdy nie chciały spać Nie wiadomo nawet dokąd biec Nie wiadomo gdzie iść