Niech ucichną wszystkie dzwony I niech przestana krakać wrony Niech głodnemu psu kość rzucą Żeby zamilkł najedzony Niech nie słyszę nawet szmeru Spłoszonego nocą szczura Chcę milczenia per procura Skoro mam krzyżować Króla Ty Jeszua jesteś sam Zginiesz jak w płomieniach ćma Sięgasz po coś, czego chcieć To jak skazać się na śmierć Niech ucichną telefony Staną dworce i ulice Miasto wstrzyma oddech, przecież W celi śmierci mrze Zbawiciel Żaden cud się tu nie zdarzy Cieśla zbije skrzynie z desek A ja wezmę od grabarzy Garść śmierdzącej ziemi w kieszeń Ty Jeszua jesteś sam Zginiesz jak w płomieniach ćma Sięgasz po coś, czego chcieć To jak skazać się na śmierć Będę hojny - pójdziesz precz Twoje pismo, a mój miecz Wyrwij z niego słowa dwa Że królestwo Twoje trwa Ty Jeszua jesteś sam Zginiesz jak w płomieniach ćma Sięgasz po coś, czego chcieć To jak skazać się na śmierć Będę hojny - pójdziesz precz Twoje pismo, a mój miecz Wyrwij z niego słowa dwa Że królestwo Twoje trwa