Kishore Kumar Hits

Normalsi - RICHARD lyrics

Artist: Normalsi

album: Niewydana Płyta


Barman, dentysta, sklepowa a nawet psy
Prawnik, artysta lecą jak do światła ćmy
Sprzedaję tu i tam, o klientelę dbam
Starzy i młodzi wiedzą skąd towar mój pochodzi
Teraz znów kręcę nad miastem, zwijam jointy, kradnę sny, słyszę
Jakby stukanie, walenie do drzwi
Myślę – czy aby nic nie grozi mi – w tej chwili...
Kupię i sprzedam, niektórym darmo dam
Zarobię trochę, w tym mieście jestem prawie sam
Białe, jamajka, kwas chodliwe cały czas
Pojadę, wrócę, sieci na dzieci znów zarzucę
A teraz znów kręcę nad miastem zwijam jointy, kradnę sny, słyszę
Jakby stukanie, walenie do drzwi
Myślę – czy aby nic nie grozi mi – nie ważne...
Dealer tak mówią i
Mówią, że jestem zły
Mówią też dzięki ci, życie ratujesz mi
W kieszeniach dla nich mam towaru z dwieście gram
Dziś puszczę troszkę tu
A jutro sprzedam wam
I znowu kręcę nad miastem, zwijam jointy, kradnę sny,
Jestem sprzedawcą uśmiechu, Cannabisy w mojej krwi
Myślę, co do szczęścia jeszcze potrzeba mi
Lecz słyszę
Głośne walenie - więc frunę do drzwi
Czuję - zimny pistolet przy mej brwi
I myślę - w szufladzie przecież mam haszyszu z dwieście gram
W kanapie wielki stos leków na twardy nos
Niepewnie czuję się, policjant kopie mnie
Chciałem daleko iść, do pierdla trafię dziś...

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists