Wielki gmach, kamienny pomnik Strzela w niebo swoją szpicą Środek Europy Przygnieciony pięścią komunizmu A ja stoję na dole pałacu Z zadartą do góry głową Podpalam z rozkoszą lont I pragnę wysadzić go sobą Podpalam z rozkoszą lont I pragnę wysadzić go sobą "Pałac" z dumą mówią o nim Pałac nowych możnowładców Jak śmiesznie przy tym głazie Wyglądasz robotniczy darmozjadzie A ja stoję na dole pałacu Z zadartą do góry głową Podpalam z rozkoszą lont I pragnę wysadzić go sobą Podpalam z rozkoszą lont I pragnę wysadzić go sobą Z tysięcy okien fotoaparaty Kradną twarze przechodniom Antena rozgrzana do białości Nadaje z maniacką zaciekłością A ja stoję na dole pałacu Z zadartą do góry głową Podpalam z rozkoszą lont I pragnę wysadzić go sobą Podpalam z rozkoszą lont I pragnę wysadzić go sobą A ja stoję na dole pałacu Z zadartą do góry głową Podpalam z rozkoszą lont I pragnę wysadzić go sobą A ja stoję na dole pałacu Z zadartą do góry głową Podpalam z rozkoszą lont I pragnę wysadzić go sobą Podpalam z rozkoszą lont I pragnę wysadzić go sobą Podpalam z rozkoszą lont I pragnę wysadzić go sobą