Maszerują ramię w ramię, równym krokiem Z groźną miną, która dodać ma powagi Dziwnie sztywni, jakby mieli w dupę Wbity po szyję drzewiec swojej flagi Chcą zadeptać niczym pluskwę zdrowy rozum Buciorami zdławić niezależne myśli Bo im wolny rozum jest przeszkodą Nie mów tylko o nich, że to faszyści I bezczelnie łypią okiem w moją stronę Szczerzą wściekle swoje ostre zęby Nie wiem tylko czy chcą ugryźć Czy to naturalny grymas durnej gęby Krzyż kurczowo ściskają jedną ręką Drugą zaciśniętą wygrażają światu Plują, wrzeszczą, wszystkich straszą Polską tylko dla Polaków Wolność jest naprawdę trudno zdobyć Ale stracić ją można w każdej chwili Prawdy oczywiste najtrudniej jest zrozumieć Ludziom, którzy nigdy zbyt wiele nie myśleli Są procesy, które odbywają się powoli Nie wzbudzają podejrzeń, ani zbytniej wrzawy Łatwo machnąć ręką, bo nic się nie dzieje Na tym polega syndrom gotowanej żaby Nic się nie dzieje Nic się nie dzieje Jeszcze pozornie nic się nie dzieje Nic się nie dzieje Nic się nie dzieje Nie tylko ten zbiera burzę Który wiatr sieje