Jedno piwo chyba można Balon tego nie wykaże Drugie piwo, czemu nie Policjanci nie lekarze Skrzynia biegów, kierownica Jedno mu się z drugim myli Palant jedzie samochodem Uciekają wszyscy żywi ♪ Stop hamulec, dodać gazu To się zwykle tak zaczyna Koniec jazdy na cmentarzu Łatwiej jechać, niż się wstrzymać W samochodzie z wódką Jest jak z prostytutką Zaczynasz radośnie A po wszystkim gówno Gdy alkoholu pełne nieba Pękają mózgi oraz drzewa Gdy alkoholu pełne nieba Pękają mózgi oraz drzewa Tak śpiewał Wołek Jan O polskiej myśląc duszy Ogólny nietrzeźwości stan Na drodze wszystkich suszy Lecz tu poety nie potrzeba By zgłębić problem taki Gdy alkoholu pełne nieba Pękają mózgi i zderzaki Gdy alkoholu pełne nieba Pękają mózgi oraz drzewa Gdy alkoholu pełne nieba Pękają mózgi oraz drzewa Gdy alkoholu pełne nieba Pękają mózgi oraz drzewa Gdy alkoholu pełne nieba Pękają mózgi oraz drzewa