Szukanie obcych w tramwaju Bilbordy pełne zakrwawień Znaleźliśmy się na skraju Ulica w ciągłej obawie Drażniący jest byle dotyk Chłodne robią się sypialnie Gaśnie poczucie wspólnoty Nic już nie będzie normalne Trudniej cokolwiek tłumaczyć Słowa zgubiły znaczenie Rozsądek znów jest bez pracy Błogosławieństwem milczenie Zawiść w świecących lakierkach Hamstwo wybiło latarnie Nikt nie patrzy, lecz zerka Nic już nie będzie normalne Nic już nie będzie normalne Spod łóżka wyszły potwory Wnet przyjdzie w łeb sobie palnąć Na więcej już nie pozwoli Nam chrześcijańska moralność Wzorem jest ten kto pokorny Życie już jest nielegalne Nie potrafimy być wolni Nic już nie będzie normalne Nic już nie będzie normalne Nic już nie będzie normalne Normalne Normalne Normalne