Przyjechał burak ze wsi do miasta I marzy mu się ogromna kaska Garnitur kupił w wielkim multipleksie On bardzo bardzo nie chce być ze wsi Obciągnie zawsze każdemu, kto da mu Zarobić dzisiaj tysiąc dolarów Bez charakteru u niego w pracy Pracują tacy sami buracy Come on come on, Warsaw by night The most beautiful city I like Come on come on, Warsaw by night The most beautiful city I like Była dziewczyną z małego miasteczka I uwierzyła, że będzie modelką Chce być jechana jak laski z gazet Przez gości, którzy kupią jej sławę Kto będzie pierwszym jej chłopakiem Komu pierwszemu zrobi łachę Kto będzie pierwszy kto najlepszy, oh yeah Kto wygra dziś gonitwę leszczy I z tej historii morał jest taki Że teraz w kraju królują buraki I przepychają się łokciami W czasach powszechnej chłopomanii Każdy z nich myśli o sukcesie W polytyce i w byznesie Każdy wydyma cię za parę centów Bo teraz w kraju króluje potejto Come on come on, Warsaw by night The most beautiful city I like Come on come on, Warsaw by night The most beautiful city I like Come on come on, Warsaw by night The most beautiful city I like Come on come on, Warsaw by night The most beautiful city I like