Teleskop czwórka Wagglerek i owies Kołowrotek z aluminiowym stopem Wiaderko piernik biały robak melasa Marzeniem moim wyciągnąć grubasa Na leszcza idę dzisiaj sam Zasiadka z brzegu la la W wodzie świetlika lekki blask Spławiczek świruje I w górę I w dół Kiedy sztywne wędzisko w dłoniach czujesz To krew ci w żyłach jak piwo buzuje Kołowrotkiem kręcisz raz i dwa trzy i cztery tra ta ta Gdy wilgotną zanętę w dłoniach w kule formujesz W myślach tak naprawdę z rozkoszy szczytujesz Kiedy z procy kukurydzą taflę batożę O chuju miły o mój Boże Na drapieżnika W pontonie zasiadka Na echosondę łowi tylko Warszawka Prawilny wędkarz to wojownik mściwy Nie spuszcza z oka grillującej rodziny Coś pod tą trzcinę Rzuty chujowe mam Dociążam śruciną I przedobrzyłem kurwa mać Utknęła w sitowiu I szarpię I chuj Kiedy sztywne wędzisko w dłoniach czujesz To krew ci w żyłach jak piwo buzuje Kołowrotkiem kręcisz raz i dwa trzy i cztery tra ta ta Gdy wilgotną zanętę w dłoniach w kule formujesz W myślach tak naprawdę z rozkoszy szczytujesz Kiedy z procy kukurydzą taflę batożę O chuju miły o mój Boże Cztery szósteczka z dolnikiem za jaja Szpula z nylonem jak do wieszania prania Przypon plecionki zwieńczonej kotwicą Filecik z karpia co zalatuje piczą Dzisiaj na suma zestaw mam Przykłusuję z Janusza Kto by tak cała noc tu marzł Rano Sprawdzę czy siedzi Straż wodna I klops Kiedy sztywne wędzisko w dłoniach czujesz To krew ci w żyłach jak piwo buzuje Kołowrotkiem kręcisz raz i dwa trzy i cztery tra ta ta Gdy wilgotną zanętę w dłoniach w kule formujesz W myślach tak naprawdę z rozkoszy szczytujesz Kiedy z procy kukurydzą taflę batożę O chuju miły o mój Boże