Widziałem domy o milionach okien A w każdym oknie czaił się ból Widziałem twarze, miliony twarzy Miliony masek do milionów ról Ciemny tłum kłębił się i wyciągał ręce Wciąż było mało i ciągle chciał więcej I wciąż nie starczało, ciągle było brak Ciągle bolało, że ciągle jest tak ♪ Strach nie pozwalał głośno o tym mówić Strach nie pozwalał kochać się i śmiać Strach nakazywał opuścić w dół oczy Strach nakazywał cały czas się bać Mieszkańcy miasta i przyjeżdżający Tacy zmęczeni i tacy cierpiący Przeklinający swój codzienny los Słyszałem także taki głos ♪ Jeszcze będzie przepięknie Jeszcze będzie normalnie Jeszcze będzie przepięknie Jeszcze będzie normalnie Jeszcze będzie przepięknie Jeszcze będzie normalnie Jeszcze będzie przepięknie aaa... Ciemny tłum kłębił się i wyciągał ręce Wciąż było mało i ciągle chciał więcej I wciąż nie starczało, i ciągle było brak Ciągle bolało, że ciągle jest tak