Raz do korekty do Kamińskiego Starszy asystent, starszy asystent Przyszedł ktoś z szkicem trochę nie tego Starszy asystent John Kamiński aż się za głowę złapał Starszy asystent, starszy asystent Syczał i jęczał, warczał i sapał Starszy asystent John Specjalnie jeden szkic go zabolał Starszy asystent, starszy asystent Panie! na Boga! Chyba zła wola! Starszy asystent John Co to? Abdera! To skandal! Panie! Starszy asystent, starszy asystent Siano bolesne, cip-cip w śmietanie Starszy asystent John Czy ma pan ciocię? To raz. Po wtóre Starszy asystent, starszy asystent Niech pan porzuci architekturę Starszy asystent John Lecz student tylko mruknął pod nosem Starszy asystent, starszy asystent Coś w tym rodzaju: Całuj mnie, proszę! Starszy asystent John Ten szkic mi kiedyś podczas korekty Starszy asystent, starszy asystent Rysował prezes malarskiej sekty Starszy asystent John Starszy asystent? Starszy asystent! Starszy asystent, starszy asystent Starszy asystent? Starszy asystent! Starszy asystent John.