Przez trzy sezony nas oszukiwał, Tylko udawał, że umie skakać. Tylko udawał, że wygrywa, Kłamał, że można daleko latać. Ja nie wierzyłem Mu od początku, Spisek wietrzyłem chyba od zawsze. Schmitt i Hannawald byli z Nim w zmowie, Przez Niego Tonio siedział na ławce. Małysz od zawsze miał układy I sprzedał duszę za czekoladę. Pokalał Adam biało-czerwoną, Nigdy już w góry nie pojadę. I nienawidzę wszystkich górali, Szczególnie z Wisły ewangelików. Bo wszystko było ukartowane, Żeby pod wierchy ściągnąć turystów! Ref. Małysz to zdrajca, Małysz to oszust! Nie umiał skakać, od początku. On nas okłamał, on nas oszukał! W orła rozpaczy - biało-czerwona. Teraz mam pewność, że Go tu nie ma, Że jest w Brazylii od ponad roku. Śpi na ogromnej i brudnej kasie, A tutaj skacze Jego sobowtór. Na Wielkiej Krokwi, też nie On skakał, Skakał za niego oficer BOR'u. Wytrenowany przez Kwaśniewskiego, Za drugie miejsce zwolniony do domu. Ref. Małysz to zdrajca, Małysz to oszust! Nie umiał skakać, od początku. On nas okłamał, on nas oszukał! W orła rozpaczy - biało-czerwona. Małysz to zdrajca.