Regulamin mi zabrania Z autostopu ludzi brać Ale co tam, niech Pan wsiada! Ma Pan taką szczerą twarz... Tu nie złapie Pan okazji O tej porze mały ruch Prawo prawem, ale nocą Raźniej jedzie się we dwóch Tę walizkę niech Pan za oparcie da Jeszcze tylko z łaski swojej Zapnie pas Ja przepraszam że tak pytam Pan daleko? Gdzie to jest? Za Sanokiem? To po drodze! Nie palący? Bo ja też. Znaczy, wraca Pan do domu? Pan nie będzie zły, Że za kółkiem sobie gadam Może przejdźmy tak na "ty"? W tym termosie jeszcze troche kawy jest Niesłodzona, ale budzi Kiedy moży sen Bo to długi kurs I długa noc Bo to trudny szlak I kruchy los Znaki oko mylą Starczy jedna chwila by sie cieszył diabłów chór Tu i stary wyga w końcu łapie dygot Od wybojów i od dziur... Bo to długi kurs Znaczy co, dali ci 2 lata Boś pojechał kursem złym Teraz nie wiesz, czy ona czeka I czy pozna Cię twój syn Za Sanokiem będzie stacja Stamtąd masz do domu krok Tylko najpierw do niej zadzwoń Ja poczekam jakby co... Jeśli powie, że swój kąt wciąż u niej masz To nie zmarnuj tego kursu drugi raz... Bo to długi kurs I długa noc Bo to trudny szlak I kruchy los Znaki oko mylą Starczy jedna chwila by sie cieszył diabłów chór Tu i stary wyga w końcu łapie dygot Od wybojów i od dziur... Bo to długi kurs... Starczy jedna chwila by sie cieszył diabłów chór Tu i stary wyga w końcu łapie dygot Od wybojów i od dziur... Bo to długi kurs...