Ja ambicje mam nieduże, Wszystko zwykłem grać w centurze Unikam czarnych klawiszy, A różnicy nikt nie słyszy Gdy mnie czasem najdzie wena Lubię zagrać coś z Chopina Zwykle tylko jednym palcem, Bo w prostocie tkwi potęga Ja nie jestem rzemieślnikiem, Estradowym wyrobnikiem Ja gram z serca, a nie z głowy, Choć znam tylko chwyt barowy Ja nie jestem rzemieślnikiem, Estradowym wyrobnikiem Ja gram z serca, a nie z głowy, Choć znam tylko chwyt barowy ♪ Nie dla mnie złożone formy, Aranżacje i symfonie Granie z kwitów dla frajerów, Oni fonia dla pozerów Nie zawsze śpiewam w tonacji, Bo fałsze są pełne gracji A beztroskie zawodzenie, Lepsze niż solfesz strojenie Ja nie jestem rzemieślnikiem, Estradowym wyrobnikiem Ja gram z serca, a nie z głowy, Choć znam tylko chwyt barowy Ja nie jestem rzemieślnikiem, Estradowym wyrobnikiem Ja gram z serca, a nie z głowy, Choć znam tylko chwyt barowy