Ja katolicki Schwarzenegger Jestem stąd Kochałem piękną Lisę Bon Kobieto, puchu marny, niszczysz mnie Poczułem, że nadchodzi sztorm, sztorm Zwiedziłem wiele lądów Byłem tu i tam W kilku mordowniach byłem też Wracam do miasta skąd pałac wyrasta Słupy biurowców znajomo krzyczą: Cześć Tam gdzie te światła płynie nowy Świat Ale w nich nie ma Lisy Bon Wracam do miasta skąd pałac wyrasta Kto mnie tak głaska? Szwagierkolaska! O Lisa Bon, Lisa Bon, Lisa Bon Torturą moją byłaś więc Przyprawą smaku na kształt cyrografu Moim prywatnym krokiem do piachu O Lisa Bon, Lisa Bon, Lisa Bon O Lisa Bon, Lisa Bon, Lisa Bon O Lisa Bon, Lisa Bon, Lisa Bon O Lisa Bon, Lisa Bon