2001-2007 gdzieś między nimi chwyciłem Cię za rękę, Pomarańczową kredką narysowałaś słońce, Zakwitło na zielono rzeżuchowe serce. Miłosne smsy, spacery późną porą, Ucieczki z zajęć by czekać pod Twą szkołą, By pół godziny dłużej móc patrzeć w Twoje oczy, By ramionami szczęście swe otoczyć. Choć czasem jeszcze się przyśnisz I ciężko z łóżka potem wstać, To wiem, że to już za nami, Dziś pora innym swe ciepło dać. Podstawy rock and rolla i kroki do walczyka, To było już tak dawno, bez Ciebie zapominam. Nie weszła w krew mi również wieczorna gimnastyka, Lecz nigdy nie zapomnę Twych zasług dla języka. Że tylko w każdym razie, że mam na sobie sweter, że gdy próbuję wziąć coś to brzmi o wiele lepiej. I jeszcze kilku rzeczy już nigdy nie zapomnę, Numeru telefonu choć byłoby wygodnie. Choć czasem jeszcze się przyśnisz I ciężko z łóżka potem wstać, To wiem, że to już za nami, Dziś pora innym swe ciepło dać.