W nocy spadł pierwszy śnieg, Przysypał nasze podwórka, Na sanki zabiorę Cię, We dwoje zjedziemy z górki. I znowu opowiesz mi jak byłaś mała i chłopcy rzucali śnieżkami, Jak z mamą i z tatą lepiłaś bałwana, jak mróz całował w policzki. Od dawna dobrze już wiem, że z Tobą chcę każdej zimy Na sanki wybierać się I słuchać starych historii. O rybach w przerębli i zgubionej czapce I zaspach wysokich do nieba, O lizaniu sopli i stromej ślizgawce I śniegu, co nie chciał się lepić.