Schowana pod ziemią, ubranie, może strój Zakłada ciągle, gdy nikt nie widzi, lubi tłum Widziana przy oczach, u progu cudzych ust Wypali ducha, lecz zostawi kilka nut Nie mów nic Bo za długo już czekam, nie powinno cię tu być Moja droga daleka, opowiadasz chore sny To dziś Proszę wyjdź, zapomnij Smutno mi, choć próbowałem z całych sił Bo za długo już czekam, nie powinno cię tu być Strach zawsze przy sobie, niepewny stawia krok Czy odmalować dom, czy powitać nowy kąt? Trzy metry pod wodą, zatopić wszystko już Zaopiekować tym co pozostało mu Nie mów nic Bo za długo już czekam, nie powinno cię tu być Moja droga daleka, opowiadasz chore sny To dziś Proszę wyjdź, zapomnij I smutno mi, choć próbowałem z całych sił Bo za długo już czekam Kolorem wypełniony sen pamiętał tak Jak gdyby znów przeżywał to sam A księżyc jego życia potem nieco zbladł Lecz wciąż na niebie widział ten blask, blask Nie mów nic Bo za długo już czekam, nie powinno cię tu być Moja droga daleka, opowiadasz chore sny To dziś Proszę wyjdź, zapomnij Smutno mi, choć próbowałem z całych sił Bo za długo już czekam, nie powinno cię tu być