Zaraz osiemnaście Co ja robić mam skoro jestem błaznem? Chcę podbić cały świat, odpalam fajkę Choć znudził mi się już jej smak I się w sumie trochę boję Że dopadnie mnie rak, ale (Uuu) Chuj w to, bo jestem młody i popełniam błędy Odniosę sukces, jestem tego pewny Ale na razie się bawię w weekendy Jeszcze nie pora umierać, bo jestem za młody, za piękny Idę się szlajać po mieście bez celu Bo to jest mój czas najlepszy Gdzieś tam ćpają po kątach, a ja browar z ziomalami Zaraz się spruję pan policjant, albo starsza pani No to jebać psy i jebać stare baby prądem Przepraszam za słownictwo, ale tak wygodniej Na prawdę przepraszam, bo jestem na bombie Żartowałem, jebać narkotyki ♪ Chuj w to, bo jestem młody i popełniam błędy Odniosę sukces, jestem tego pewny Ale na razie się bawię w weekendy Jeszcze nie pora umierać, bo jestem za młody, za piękny Idę się szlajać po mieście bez celu Bo to jest mój czas najlepszy