To lato dało ostro w kość Niby słonecznie, to nie to Za nami się wciąż ciągnie zimny wstyd Za dużo słów, nie trafnych zdań Co zdziera mi okropnie krtań No na co nam to było, po co to? Zdaje mi się, że jak mija Lipiec nam przeminie i ja Wrzesień będę z tobą witać znów Do ścian tej bańki tulę się Jak wychudzony, chory zwierz Mam limit na twą czułość, a nie złość Z daleka wygląda całkiem jak Człowiek, którego dobrze znam Niebieski chłopak ma dziś inną twarz Ah, ah, ah Ah-ah-ah-ah Wylewam wiadro pięknych słów Tak pustych, nie smakują już Liczyłam, że mi w serce wleją miód Bo gdyby nim posklejać to Co tutaj jest, co kłuje mnie To może znów na wiosnę ♪ Z daleka wygląda całkiem jak Człowiek, którego dobrze znam Niebieski chłopak ma dziś inną twarz Wraca do domu, obcy mi Po nocach deszcz wciąż mu się śni Który zostawia w moich ustach smak Gorzki smak Gorzki smak Gorzki smak ♪ Z daleka wygląda całkiem jak Człowiek, którego dobrze znam Niebieski chłopak ma dziś inną twarz Wraca do domu, obcy mi Po nocach deszcz wciąż mu się śni Który zostawiał w moich ustach smak Gorzki smak