Komandosy z Żabki, tanie wina i fajki Smak deszczowych wakacji, z bratem absynt i działki Bez dowodów do szklanki, szukam siebie na raty Dużo biegam za dziewczynami Głównie za tymi z problemami Kumpel z osiedla chciał się zabić I nie ma go już z nami ♪ Słucham Kazika, Nirvany, The Doors Rodzice kłócą się od świąt Ja w szklanej rurce przypalam kość Do matury jeszcze rok Słucham Kazika, Nirvany, The Doors Rodzice kłócą się od świąt Ja w szklanej rurce przypalam kość Do matury jeszcze rok ♪ Druga miłość, mój pierwszy błąd Nie chcę nigdy jej spotkać, bo mnie skręca od środka Piszę młodociane wiersze Sąsiad z dołu daje puentę, gdy kurwuje w łazience Chcę studiować, obojętnie co Byle uciec jak najdalej stąd Chcę zostać kimś, ale ja to kto? O życiu wiem za mało, żeby wiedzieć coś Słucham Kazika, Nirvany, The Doors Rodzice kłócą się od świąt Ja w szklanej rurce przypalam kość Do matury jeszcze rok Słucham Kazika, Nirvany, The Doors Rodzice kłócą się od świąt Ja w szklanej rurce przypalam kość Do matury jeszcze rok Słucham Kazika, Nirvany, The Doors Rodzice kłócą się od świąt Ja w szklanej rurce przypalam kość Do matury jeszcze rok Słucham Kazika, Nirvany, The Doors Rodzice kłócą się od świąt Ja w szklanej rurce przypalam kość Do matury jeszcze rok