Zacznę od prostego, najlepszego rozwiązania Porzucę wszystkie narzucone wymagania Ożywię zadeptaną, pokręconą moją pasję Podejmę to wyzwanie, zawalczę o swe racje Nie będę żył w rutynie, nie obchodzą mnie Myśli cudze Wszystkim poza sobą oddawałem mą uwagę Nareszcie to przyznaję – posiadam tą odwagę Każdy dzisiaj powie, że za wiele już nie zmienię Przypomnę jednak sobie ukryte pragnienie Będę wreszcie spełniał moje chore urojenia Poczucie, w którym nie mam nic do stracenia Nie będę żył w rutynie, nie obchodzą mnie Myśli cudze Pragnę więcej dla siebie Jeszcze więcej dziś dla mnie Pragnę więcej dla siebie Nie zaprzedam swych marzeń Nie zaprzedam swych marzeń Wiecznie sytuacje ciągle tylko mnie zmuszają Do rezygnacji z uczuć, które poruszają Życie w takiej formie to upadek wolnej woli Na utratę marzeń nie mogę pozwolić Lecz teraz to przerwę i o sobie bez winy Pomyślę Nieważne, czy zgubiłem cel na mej drodze Jednak jestem pewien – w ofierze marzeń nie Złożę Pora na refleksję, aby nic nie umknęło Za wiele poświęciłem dla dobra ogólnego Zawsze szanowałem wszystkie prawa i zasady Doświadczyłem przez to zawiści i zdrady Lecz teraz to przerwę i o sobie bez winy Pomyślę Pragnę więcej dla siebie Jeszcze więcej dziś dla mnie Pragnę więcej dla siebie Nie zaprzedam swych marzeń Nie zaprzedam swych marzeń Pragnę więcej Własnych marzeń Pragnę więcej Pragnę więcej dla siebie Jeszcze więcej dziś dla mnie Pragnę więcej dla siebie Nie zaprzedam swych marzeń Nie zaprzedam swych marzeń Nie zaprzedam własnych marzeń Nie zaprzedam swych marzeń Nie zaprzedam swych marzeń Nie zaprzedam