Nic więcej (nie-e) Za dużo chcesz Bo wszystko co umiesz To łamać moje serce Nie myślę co było, bo strach myśleć, że Zabiłam tą najlepszą mnie I mniej ludzi wokół, przyjaciół też mniej Mówiłeś, "Nie musisz ich mieć" (nie-e) I ciągle padało, czekałam na gest Że to wszystko ma jakiś sens (sens) Ty brałeś tak dużo, a ja z każdym dniem Nakładałam puder na gniew... I tak na części, na miliony mnie... Rozpadam się i czuję, że mi dobrze, że okej Nie potrafiłam uciec ani też polubić się Przeprosić siebie chcę Ale za późno jest Nic więcej (nie-e) Za dużo chcesz (chcesz) Bo wszystko co umiesz To łamać moje serce Nic więcej (nie-e) Za dużo chcesz (chcesz) Bo wszystko co umiesz To łamać moje serce I znów rzeczywistość dała się znieść Śniadaniem zagryzałam stres Nic nie chciałeś widzieć, rzucałeś, "No weź" "Każda by chciała tak mieć" (nie-e) I znów zaplątana wpadałam jak w sieć Jak robot mówiłam, "Okej" (okej) Kochałam, pragnęłam, sklejałam swój dzień By nocą znów rozpadać się I tak na części, na miliony mnie (mnie-e) Rozpadam się i czuję, że mi dobrze, że okej Nie potrafiłam uciec, ani też polubić się (się) Przeprosić siebie chcę (chcę) Ale za późno jest Nic więcej (nie-e) Za dużo chcesz (chcesz) Bo wszystko co umiesz To łamać moje serce Nic więcej (nie-e) Za dużo chcesz (chcesz) Bo wszystko co umiesz To łamać moje serce Nic więcej (nie-e) Za dużo chcesz Bo wszystko co umiesz To łamać moje serce