Kishore Kumar Hits

Anatom - Gdyby Nie Ty lyrics

Artist: Anatom

album: Gdyby Nie Ty


Nie umiem bez Ciebie żyć
Bo szybko wraca to do mnie
Kim byłem, a diabeł próbuje
Zasłonić mi Krzyż
Żebym zapomniał jaką daje siłę
Gdy patrzę na moją rodzinę to widzę
Że dla Ciebie nie ma
Nic niemożliwego
A skoro Ty mnie zmieniłeś
To na prawdę nie ma
Nic niemożliwego
Kiedyś kochałem ulicę,
Wciągnęła mnie jak
Ja ściechy ze stołu
Gdy witałem weekend
A moi ludzie robili to ze mną
To tani Mefedron
I suki tak blade i zimne
Że pomyślałbyś
Że zabiło je ścierwo
Trochę na pewno
Mama budziła się w nocy
I modliła się żebym
Wrócił bezpiecznie
A gdyby wiedziała co robię i po czym
Z rozpaczy by pękło jej serce
Dziś patrzę synowi w oczy
I chciałbym uchronić go przed tym
Przekleństwem
Mój ojciec umarł od wódy
Stary kolega ze szkoły dilował
I powiesił się bo miał długi
Inny tu biega wyćpany i mówi
Że dalej to robi bo lubi
Mógłby mieć żonę i dzieci
A z małolatami wychodzi na kluby
Tak trudno Cię
Na tym świecie odnaleźć
A tak łatwo siebie zagubić
Te ulice pozmieniały moich bliskich
Gdyby nie Ty, Panie, nie wiem
Gdzie bym był dziś
Uwierzyłem i nie zwątpię w Ciebie
Nigdy
Panie przyjdź i
Uratuj mnie przed złem Boże
Bo boje się ciemności
Choć wychowałem się w niej
To nie chcę żyć już bez miłości
Ten koszmar to nie był sen
Nie nie nie
Teraz już dobrze to wiem
Ye ye ye
Modle się za moich ziomów
Którzy nie poznali jak to jest
Z podwórka SMS, do nieba SOS
Nie chce już nigdy tak żyć
Nie nie nie
Nie wiem co gdyby nie Ty
Nie nie nie
Jadą za wiarę mnie
Za to, że w bani Boga mam
A nie grzech
Mało kto z nich się do mnie odzywa
Bo to słabe o Bogu nagrywać
Taka muzyka ryje im beret
Czują się jakby byli w kościele
A cała reszta to spoko na scenie
To, co mówią ma małe znaczenie
Czy to dla Ciebie nie dziwne jest
Że dobre życie jest godne pogardy
A życie bandyckie nie
Że imponuje nam zło i nienawiść
Kto z kim się rucha
A kto kogo spławił
Kto kogo szuka i kto go wystawił
Kto w jakich ciuchach i ile zapłacił
I kto się zeszmacił a kto kogo zabił
Ja nie mam za złe dzieciakom
Że nie wierzą w Boga
A w sukces i siano
Bo typie kiedy sam
Byłem dzieciakiem
To wierzyłem w sumie w to samo
Gdzie mają zobaczyć Boga jak w domu Kochają jedynie z pozoru
W sieci szukają idola bo wokół
Nie mają lepszego wyboru
Dlatego muszę to grać
W zalewie mroku rozpalić
Iskierkę nadziei, ja muszę to dać
Z mojego bloku do domów
I wielkich osiedli
Gdzie smutek i płacz
Nawet jak zostałeś sam to pamiętaj
Że Pan Cię nie skreślił i tak
A Twoje Życie to skarb
Te ulice pozmieniały moich bliskich
Gdyby nie Ty, Panie
Nie wiem gdzie bym był dziś
Uwierzyłem i nie zwątpię w Ciebie
Nigdy

Поcмотреть все песни артиста

Other albums by the artist

Similar artists