Tracę zasięg tu kolejną dobę, nie powiem Co za mną, to skończone jest Lekko tak to życie płynie chore Budzi mnie temperatura, płonę jestem ponad Tym syfem, kusi mnie Lucyfer Krążę szukam tych liter Chcę być na szczycie Z Tobą na szczycie Nie chcę już trzymać słów Błądzisz przy mnie, chociaż raz daj na luz Tracę grunt, z Tobą rozbijam mur Nie mów nikomu kiedy uciekamy znów Nie chcę już trzymać słów Błądzisz przy mnie, chociaż raz daj na luz Tracę grunt, z Tobą rozbijam mur Nie mów nikomu kiedy uciekamy znów ♪ Kiedy uciekamy, znów myślę co dalej (oh) Co jest bliżej miłość czy rozstanie? (Mhm) Zatrzymajmy się na chwile zanim wbijesz czarna bile Pokaz świat mi który znamy z bajеk, stop! Więc splatamy nasze dłonie Rysowałеm to w zeszytach, dlatego stoję po dobrej stronie Jak daleko nie wyjechałbym to wracam do niej (Tęsknie za Tobą bardzo), i to nie koniec To początek czegoś wielkiego Chociaż ten gość to furiat, dzień dobry nie ma tego złego Także proszę się nie wkurwiać Nie chcę już trzymać słów Błądzisz przy mnie, chociaż raz daj na luz Tracę grunt, z Tobą rozbijam mur Nie mów nikomu kiedy uciekamy znów Nie chcę już trzymać słów Błądzisz przy mnie, chociaż raz daj na luz Tracę grunt, z Tobą rozbijam mur Nie mów nikomu kiedy uciekamy znów